Za poprzednich rządów PiS prokuratury używano do ścigania politycznych przeciwników. Teraz – do ochrony politycznych mocodawców.
Prokuratura nie zajmie się z urzędu wyjaśnieniem, czy politycy PiS działali w zmowie z Markiem Falentą w sprawie nagrywania rozmów w restauracjach. Prokuratorzy uznali, że skoro sam nie składa doniesienia – to nie ma po co go przesłuchiwać. Prokuratura nie zajmuje od pół roku stanowiska w sprawie wszczęcia sprawy z doniesienia austriackiego dewelopera Geralda Birgfellnera o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego i spółkę Srebrna. Nie zajęła się wątkiem ew. wyłudzenia przez Jarosława Kaczyńskiego od Birgfellnera 50 tys.
Polityka
32.2019
(3222) z dnia 06.08.2019;
Polityka;
s. 24
Oryginalny tytuł tekstu: "Oskarżeni prokuratorzy"