Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Regulamin przyzwoitości potrzebny od zaraz

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Zbigniew Ziobro znalazł przyczynę, a nawet receptę na aferę z hejterami w Ministerstwie Sprawiedliwości. Przyczyna: brak dekomunizacji sędziów i spisanych zasad ich funkcjonowania w internecie. Lekarstwo: kodeks etyczny.

Rzeczywiście, bez takiego kodeksu sędziowie nie wiedzą przecież, że używanie słów „doje…ć” czy „wypie…aj” nie uchodzi. Podobnie jak pisanie donosów, znieważanie, szczucie, łamanie tajemnicy służbowej przez wynoszenie i upublicznianie dokumentów. W tej sytuacji może od razu, prewencyjnie, trzeba wydać coś w rodzaju savoir-vivre sędziego: nie przeklinaj, mów „dzień dobry” i „dziękuję”, nie mlaskaj przy stole, myj ręce itd.

Czytaj też: Dlaczego Ziobro powinien odejść i dlaczego (raczej) nie odejdzie

Czego sędzia nie może

Skoro sędziowie ze stajni Łukasza Piebiaka tego nie mieli czarno na białym, to nie można mieć dziś do nich pretensji. A tym bardziej wyciągać konsekwencji dyscyplinarnych. Dokładnie tak samo jak były marszałek Sejmu Marek Kuchciński, który nie wiedział, że nie zabiera się rodziny i kolegów do samolotu lecącego w trybie HEAD, bo przepisy tego wprost nie zakazywały.

Mróz chodzi po plecach, gdy się pomyśli, czego jeszcze obecna „grupa trzymająca władzę” nie wie i co robi, bo nie wie. Ale też chyba sam minister nie bardzo wie, co już teraz JEST w Zbiorze zasad etyki sędziego:

  • § 2 Sędzia powinien zawsze kierować się zasadami uczciwości, godności, honoru, poczuciem obowiązku oraz przestrzegać dobrych obyczajów.
  • § 4 Sędzia powinien dbać o autorytet swojego urzędu, o dobro sądu, w którym pracuje, a także o dobro wymiaru sprawiedliwości i ustrojową pozycję władzy sądowniczej.
  • § 5 Sędzia powinien unikać zachowań, które mogłyby przynieść ujmę godności sędziego lub osłabić zaufanie do jego bezstronności, nawet jeśli nie zostały uwzględnione w Zbiorze.
  • § 16 Sędzia nie może żadnym swoim zachowaniem stwarzać nawet pozorów nierespektowania porządku prawnego.
  • § 23 Sędzia powinien powściągliwie korzystać z mediów społecznościowych.

Czytaj też: Farma trolli w resorcie Ziobry. Hejt wobec prezes Sądu Najwyższego

Biedni, niewinni, zdemoralizowani

Brak wiedzy to zdaniem Ziobry niejedyna przyczyna zachowań trollującej „kasty”. Otóż nie można mieć do sędziów pretensji także dlatego, że zostali zdemoralizowani faktem, iż „po upadku komunizmu sądy dyscyplinarne nie usunęły z zawodu tych, którzy dopuszczali się nieprawości w polskim sądownictwie”. Co zresztą jest prawdą wybiórczą, bo sądy dyscyplinarne rzeczywiście nie usunęły takich sędziów, ale byli usuwani innymi drogami.

Ten brak dekomunizacji według ministra „miał destrukcyjny skutek także na osoby, które rozpoczynały sędziowską karierę już po 1989 r.”. Biedne, niewinne, zdemoralizowane dzieci nie wiedziały, że mogą zostać ukarane. Sądziły, że jeśli nie ma kary, to hulaj dusza, piekła nie ma. I takie osoby są nową elitą polskiego sądownictwa – z błogosławieństwa ministra Ziobry i partii rządzącej.

Daniel Passent: Piebiak i Ziobro idą ręka w rękę

A może regulamin dla ministra sprawiedliwości?

Co jeszcze zdaniem Ziobry wprowadziło zamęt etyczny w głowach sędziów? „Podziały w dobie dzisiejszych spraw, które dzieją się w mediach”. Mówi to człowiek, który podziały produkuje. Który wprowadził kilka ustaw umożliwiających stworzenie kasty pupilków władzy, dodatkowo wynagradzanych i awansowanych. I zaangażował Piebiaka, by przeprowadził wymianę kadr i werbował sędziów do tej kasty. Który przygotował m.in. ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa, zrzeszającą ludzi zaufanych, żeby nominacje i awanse dostali tylko pomazańcy władzy politycznej.

Ziobro staje oto przed opinią publiczną zatroskany o morale polskich sędziów i odżegnuje się od odpowiedzialności. Mimo że to z jego ministerstwa wyciekały dokumenty, co jest przestępstwem. Mimo że te dokumenty pojawiały się potem na Twitterze, gdzie każdy mógł je przeczytać. Także Ziobro, Piebiak, urzędnicy resortu, w tym pracownicy jego gabinetu politycznego. Wszystko działo się w przestrzeni publicznej od blisko roku, a minister nie miał o tym pojęcia!

Chyba następnym dokumentem, który należałoby przygotować, jest regulamin powinności ministra sprawiedliwości. Bo dzisiaj zapewne nie jest to dla niego do końca jasne.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną