„Trwa atak na polską rodzinę” – powtórzył Jarosław Kaczyński na kolejnej konwencji. Gdyby nie to, że od dawna znamy prezesa i jego retoryczne zagrywki, chciałoby się powiedzieć: Człowieku, co ty wygadujesz? Gdzie? Kto? Kogo atakuje? Jeśli jakieś rodziny w Polsce są rzeczywiście (i często brutalnie) atakowane, to wyłącznie „niepisonormatywne”, zwłaszcza jednopłciowe, którym PiS w ogóle odmawia prawa do nazywania się rodziną. Zresztą wszystkie związki, które nie mieszczą się w kanonicznym modelu „trwałe małżeństwo plus minimum dwoje dzieci”, mogą i chyba powinny poczuć się w państwie PiS jako „nienormalne”.