Szkoły średnie wciąż mają problem z ułożeniem planów lekcji. W placówkach z dużą liczbą klas pierwszych nie da się ułożyć ich tak, aby religia zawsze wypadała na pierwszej lub ostatniej lekcji. A to oznacza, że uczniowie, których rodzice nie zapisali na religię, mają tzw. okienka między zajęciami. Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji sprzed 27 lat – wydanego, gdy katecheza wracała do szkół – to dwie godziny tygodniowo (przez 12 lat obowiązkowej nauki to w sumie 564 godziny – przy np. 372 godz. historii czy 392 godz. geografii liczba ta robi wrażenie). Dlatego dyrektorzy szkół średnich występowali do kurii z prośbą o wyrażenie zgody na jedną godzinę religii. Zmniejszenie liczby godzin religii jest możliwe, ale jedynie za pisemną zgodą biskupa diecezjalnego – to konsekwencja konkordatu.
Odpowiedzi nadeszły różne. W Poznaniu jedną godzinę religii będą mieli tylko przyszłoroczni maturzyści. Tylko dzięki tej drobnej zmianie plany lekcji się skróciły, w niektórych szkołach nie ma dwóch zmian, a nastolatki nie kończą zajęć wieczorem. W Warszawie „decyzja (...) będzie wydawana na wniosek szkoły, za zgodą biskupa i za pośrednictwem proboszcza miejsca, bo to on jest odpowiedzialny za organizację lekcji religii na swoim terenie. Będzie dotyczyła jedynie klas pierwszych obecnego naboru szkół średnich i będzie wydawana tylko w wyjątkowych sytuacjach” – brzmi stanowisko dyrektora Wydziału Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży warszawskiej kurii metropolitalnej. W Łodzi mniej lekcji religii będą mieli uczniowie 14 szkół średnich. Abp Grzegorz Ryś zgody odmówił pięciu placówkom, które w jego opinii nie uzasadniły wniosków wystarczająco złymi warunkami lokalowymi.
Kurie gdańska i krakowska uznały, że nie ma powodów, aby ograniczać liczbę godzin katechezy. Abp Sławoj Leszek Głódź kategorycznie odmówił jeszcze przed złożeniem oficjalnego wniosku w tej sprawie. Prezydent Krakowa swój wniosek motywował tym, że w pierwszych klasach będą dwa roczniki i może pojawić się problem z pomieszczeniem wszystkich w szkołach. Krakowska kuria zaproponowała więc, że część zajęć może się odbyć w salkach katechetycznych.