Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Blisko, coraz bliżej

Jeździmy z PiS po kraju. Politycy mówią więcej i bardziej szczerze

W partii Jarosława Kaczyńskiego trwa mobilizacja wyborcza. W partii Jarosława Kaczyńskiego trwa mobilizacja wyborcza. Wojciech Grabowski / Forum
Pojechaliśmy na kilka spotkań wyborczych kandydatów Zjednoczonej Prawicy. Tam o planach na następną kadencję mówi się bardziej szczerze i otwarcie niż na oficjalnych konwencjach.
O fundamentach katolicko-narodowego państwa Jarosław Kaczyński mówił podczas konwencji programowej PiS w Lublinie.Jacek Szydłowski/Forum O fundamentach katolicko-narodowego państwa Jarosław Kaczyński mówił podczas konwencji programowej PiS w Lublinie.

Na urządzane z pompą regionalne konwencje PiS, na których przemawia Jarosław Kaczyński, można wejść tylko na zaproszenie albo obejrzeć je na żywo na partyjnym Facebooku. Drzwi wejściowych pilnują ochroniarze prezesa. Dla Mateusza Morawieckiego jego otoczenie też organizuje komfortowe ustawki kampanijne. Kilka dni temu delegacja podwarszawskiej firmy drobiarskiej czekała na powitanie premiera w roboczych czepkach i fartuchach. Centrum Informacyjne Rządu uznało, że to będzie słabe tło dla premiera w garniturze. Najpierw nakazali zdejmowanie czepków, a potem jeszcze eksperci od rządowego wizerunku poprosili o pozbycie się fartuchów. Były ładne zdjęcia, uścisk dłoni i pochwały od Morawieckiego, że polski biznes dobrze się kręci, a będzie jeszcze lepiej, kiedy PiS znów wygra wybory.

Gwarant stabilności

Na spotkaniach wyborczych lepiej o nic nie dopytywać. W niedzielę w Krakowie, w salce pod kościołem, parafianka kulturalnie zapytała, dlaczego w ogłoszeniach ksiądz zapraszał na spotkanie tylko z przedstawicielami jednej partii. Jan Duda (kandydat PiS do Senatu) tłumaczył, że jest tu parafianinem i że „to takie rodzinne spotkanie”. Małgorzata Wassermann (jedynka na liście w Krakowie) wyjaśniała: – Spotykamy się tam, gdzie nas zaproszą. I dodała: – Nigdy w życiu nie przyszłam na spotkanie organizowane przez kogokolwiek, jeśli nie zgadzam się z tą osobą. Nie przyszłoby mi do głowy, aby przychodzić i dezorganizować spotkanie. Ani ona, ani ojciec prezydenta Dudy nie upomnieli zebranych, kiedy krzyczeli do zadającej pytanie kobiety: Do domu! Do domu! Do domu! Po spotkaniu, na placu, z mszy dobiegała pieśń: „To przykazanie ja dziś daję wam, byście się miłowali, jak ja miłuję was”. Ale chyba nikt nie słyszał; głośno komentowano, jak to możliwe, że „ta kobieta jest katoliczką, jej mąż śpiewa psalmy w kościele, a ona jest przeciw PiS”.

Polityka 38.2019 (3228) z dnia 17.09.2019; Polityka; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Blisko, coraz bliżej"
Reklama