Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Koalicja Obywatelska atakuje główny przekaz PiS

Małgorzata Kidawa-Błońska i Barbara Nowacka na konwencji Koalicji Obywatelskiej w Sosnowcu Małgorzata Kidawa-Błońska i Barbara Nowacka na konwencji Koalicji Obywatelskiej w Sosnowcu Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Podwyższanie płacy minimalnej czy zmiany w ZUS uderzają w pracodawców i we wszystkich pracowników, którzy mają już swój dorobek i zarabiają nieco więcej niż minimum – mówiła w Sosnowcu kandydatka na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska.

Podwyższenie płacy minimalnej do 3 tys. zł w przyszłym roku i 4 tys. w 2023 r. jest w tej chwili najważniejszym hasłem kampanii partii Jarosława Kaczyńskiego przed wyborami do Sejmu i Senatu. To kluczowy element opowieści o tym, jak prawica w Polsce „buduje polski model państwa dobrobytu”. Ma on przekonać do PiS elektorat, dla którego kwestie ekonomiczne są najistotniejsze. A zarazem utrzymać przy PiS wyborców, którzy zarabiają właśnie tyle lub niewiele więcej.

Czytaj też: Kampania trwa, a sondaże?

Pakiet antyprzedsiębiorczy PiS

Koalicja Obywatelska postanowiła uderzyć w ten kluczowy przekaz PiS. W Sosnowcu w sobotę Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła, że nieodpowiedzialne podwyższanie najniższego uposażenia na polityczny rozkaz, bez powiązania go z rachunkiem ekonomicznym, uderzy w dużo większą grupę Polaków – tych, którzy mają już dorobek w pracy, w fachowców, w zarabiających średnią krajową. Duża podwyżka płacy oznacza poważne obciążenie dla przedsiębiorców, a to może za sobą pociągnąć zatrzymanie podwyżek pensji dla innych, obniżki, a być może także zwolnienia.

„Jeżeli rząd będzie wspierał gospodarkę, a nie zajmował się propagandą, płaca minimalna może poszybować nawet do 5 tys. zł i wyżej, ale to musi wynikać ze wzrostu, rachunku ekonomicznego, a nie z rachunku piarowców” – mówiła Kidawa-Błońska.

W przedsiębiorców mogą też uderzyć zmiany w ZUS, a w tej kwestii zapowiedzi PiS są dość niejasne. Wiadomo, że znacząco wzrośnie stawka dla mikrofirm i samozatrudnionych. Nie wiadomo, co będzie ze zniesieniem tzw. limitu 30-krotności składek ZUS, rząd się waha w tej sprawie. PiS odżegnuje się od podwyższenia ZUS dla lepiej zarabiających przedsiębiorców i powiązania ich wysokości z dochodem, ale w tej kwestii także padały już niejednoznaczne deklaracje.

Czytaj także: PiS obiecuje wzrost płacy minimalnej, przedsiębiorcy się burzą

W obronie „ludzi pracy”

Kidawa-Błońska wskazywała też, że państwo trwoni pieniądze, a nie podwyższa wynagrodzeń tych, którzy dla niego pracują. „Wiele kobiet i mężczyzn, którzy naprawdę ciężko pracują, ma za pracodawcę państwo. Co z ich zarobkami? Co z zarobkami pielęgniarek, nauczycielek i nauczycieli, policjantów, policjantek, urzędników? Wasze podwyżki zostały przejedzone” – powiedziała kandydatka na premiera. „Wasze podwyżki to setki limuzyn, których jest więcej niż karetek pogotowia; to prywatne loty, przekręty, nagrody. To wydatki na Polską Fundację Narodową, na farmę trolli, propagandę” – wyliczała.

W ten sposób KO chce wyjść z narożnika, do którego próbował zagonić ją PiS: partii, która broni tylko bogatych przedsiębiorców. Kidawa-Błońska apelowała o szacunek dla pracy i ludzi pracy, którzy sami zarabiają na siebie. Główne ugrupowanie opozycji chce w ten sposób przeformułować polaryzację polityczną w tej kampanii i pokazać, że to ono stoi po stronie osób ciężko pracujących i starających się związać koniec z końcem, nie opierając swojej egzystencji na transferach socjalnych od państwa.

Czytaj także: Jeździmy za PiS po kraju. Co się mówi na spotkaniach?

Między PiS a lewicą

Organizując konwencję w „czerwonym” Sosnowcu, akcentując obronę ludzi pracy i dużą rolę kwestii kobiecych w kampanii, Koalicja Obywatelska jednocześnie rywalizuje z Lewicą. Główna partia opozycji musi bowiem walczyć niejako na dwa fronty: z jednej strony starać się możliwie zbliżyć do poparcia PiS, mobilizując swoich wyborców, z drugiej – nie dopuścić do odpływu elektoratu w stronę lewicowej koalicji.

To właściwie jedyny kierunek na mocno podzielonej już polskiej scenie politycznej, w którym wciąż są możliwe przepływy wyborców. Reszta kampanii będzie się rozgrywała głównie na mobilizację własnych elektoratów.

Interaktywna infografika „Polityki”: Sprawdź kandydatów do Sejmu i Senatu

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną