Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Olga Tokarczuk: To będzie wybór między demokracją a autorytaryzmem

Olga Tokarczuk Olga Tokarczuk Sascha Schuermann / EAST NEWS
Wielu Polaków uważa, że to będą najważniejsze wybory od 1989 r., ponieważ w Polsce mamy teraz nerwowy, ciemny czas próby odnalezienia nowego sposobu zaistnienia – mówiła dziś w Düsseldorfie polska pisarka i noblistka Olga Tokarczuk.

W Düsseldorfie zorganizowano w piątek konferencję Olgi Tokarczuk, którą dzień wcześniej – obok Austriaka Petera Handkego – ogłoszono laureatką Literackiej Nagrody Nobla.

Baczyński: Nie wybieramy zwycięzcy kampanii, ale własną przyszłość

Tokarczuk: To wszystko są złe znaki

Jeszcze w czwartek, po ogłoszeniu werdyktu, Tokarczuk powiedziała m.in.: „Ta nagroda idzie do Europy Centralnej, co jest nietypowe, wręcz niesamowite. Dla mnie jako Polki to znak, że mimo wszystkich problemów z demokracją w moim kraju wciąż mamy coś do powiedzenia światu”. Dziś dziennikarze cytowali pisarce polityka PiS Jacka Sasina, który stwierdził: „Wielu celebrytów i artystów uznało, że ich misją jest wypowiadanie się na temat polityki”.

„Żyjemy w takim świecie, w którym trudno być tylko pisarką i zaraz jest się w oku cyklonu politycznego. Nie uważam się za pisarkę polityczną, ale jestem obywatelką. Polityka nie jest domeną polityków, polityka jest domeną ludzi, którzy żyją w systemach politycznych i ponoszą konsekwencje wyborów politycznych – mówiła w Düsseldorfie Tokarczuk. – Powiedziałam wczoraj to, co leży mi na sercu. Jako obywatelka martwię się o sytuację w swoim kraju. W tę niedzielę mamy wybory, uważam, że to są najważniejsze wybory od 1989 r. i od nich będzie zależało, w jakim miejscu znajdzie się mój kraj. Czy będzie to kraj rządzony demokratycznie. Czy będzie to kraj, który należy do Europy, czy taki, który oddziela się od tej demokratycznej wspólnoty europejskiej i idzie w jakimś bliżej nieokreślonym kierunku”.

Noblistka tłumaczyła, jak bardzo niepokoi ją upolitycznienie Trybunału Konstytucyjnego, deklaracja wymiany elit przez władzę i przejęcia wolnych mediów, próby zawłaszczania narracji historycznej i kultury. „To wszystko są złe znaki, daję temu wyraz jako obywatelka i pisarka” – mówiła Tokarczuk.

Rejmer: Tokarczuk daje nadzieję, że mamy dość wrażliwości, ocalejemy

Co to znaczy głosować na demokrację?

Dziennikarze pytali także o jej wezwanie po werdykcie, aby w niedzielę „głosować na demokrację”. „To znaczy głosować za społeczeństwem, w którym każdy jego członek będzie w stanie znaleźć swoje miejsce i realizować się bez względu na kolor skóry, płeć czy wiarę. To znaczy głosować na społeczeństwo, gdzie nie będzie wykluczonych. To znaczy głosować na rozwiązania przezroczyste, transparentne dla obywateli. To znaczy głosować za przynależnością do wspólnoty europejskiej, bo uważam, że Polska nie ma innego miejsca. To oznacza też głosowanie za zrównoważonym rozwojem, za moralnym i etycznym podejściem do środowiska, do zmian gospodarki w taki sposób, żeby te rozwiązania były ekologiczne i ratowały nasz klimat” – wyjaśniała pisarka.

I dodała: „Wielu Polaków uważa, że to najważniejsze wybory od 1989 r., ponieważ w Polsce mamy teraz nerwowy, ciemny czas próby odnalezienia nowego sposobu zaistnienia. Jesteśmy w sytuacji bardzo jasnego wyboru między demokracją a autorytaryzmem – najprościej mówiąc”.

Chutnik: Wychowałam się na książkach Olgi Tokarczuk

Europa Środkowa trudnym kuzynem

Pisarka opowiadała m.in. o czytelnikach, którzy opowiadają jej swoje historie, a te bywają potem dla niej inspiracją. Podkreślała rolę tłumaczy, nazywając ich „komiwojażerami literatury, którzy stają się współautorami tekstu w innym języku”. Ale też o swoim zdziwieniu, gdy okazało się, że literackiego Nobla dostali Polka i Austriak.

„Byłam zaskoczona, że po deklaracjach akademii, że będzie to nagroda światowa, przez dwa kolejne lata nagrodzeni są pisarze z Europy Środkowej. Mam wrażenie, że ostatnimi laty Europa Środkowa została zapomniana przez świat. Staliśmy się problemem, takim trudnym kuzynem, który ciągle sprawia kłopoty. Wierzę, że Europa Środkowa jest tyglem, w którym przegryzają się cały czas nowe idee, zawsze się tu dużo dzieje. Literatura jest czymś niezwykle ważnym i traktowana jest jako poważny głos zmieniający świat. Ja do tego kręgu należę, myślę, że moja książka »Bieguni« nie mogłaby być napisana przez autora spoza Europy Środkowej”.

Tokarczuk wzruszyła się, że we Wrocławiu każdy pasażer transportu publicznego, który ma jej książkę, do niedzieli może jeździć za darmo. Opowiadała o Krakowie, którego prezydent przeznaczył sporą działkę pod zasadzenie 25 tys. drzew. „Ten las będzie się nazywał »Prawiek«. Ta sytuacja pokazuje, że literatura zmienia świat” – mówiła noblistka.

Sobolewska: Nobel dla Tokarczuk to wielki prezent na czas chaosu

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną