Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Umieramy mądrzej

Możemy być z siebie dumni jako społeczność, że uczymy się mądrzej umierać. Możemy być z siebie dumni jako społeczność, że uczymy się mądrzej umierać. Aron Visuals / Unsplash
Możemy być z siebie dumni jako społeczność, że uczymy się mądrzej umierać.

Nareszcie uczymy się swobodnie mówić o śmierci. Tak jak przed wiekami. To wielka ulga dla wszystkich, a zwłaszcza dla ciężko chorych i starych, dla których dziwaczne tabu śmierci, które niepostrzeżenie pojawiło się w społeczeństwie wiecznie młodych i zawsze szczęśliwych ludzi sukcesu, oznaczało osamotnienie w myśleniu o końcu życia, a w wielu przypadkach również osamotnienie w chwili śmierci. Co więcej, mówimy o śmierci mądre rzeczy, które wprawdzie podpowiedzieli nam już stoicy w głębokim antyku, lecz zdążyliśmy o nich zapomnieć, oddając się tyleż konwencjonalnym, co mało wiarygodnym pocieszeniom religii. Już nie wmawiamy sobie, że „wszystko będzie dobrze”, lecz i nie traktujemy własnej śmiertelności jako arcyskandalu, dla którego nie może być usprawiedliwienia. Ba, coraz więcej spośród nas akceptuje własną śmiertelność, widząc w śmierci dopełnienie życia, nadające mu sens jako domkniętej całości. Kimże byłbym, nie mogąc umrzeć? No, na pewno nie sobą. Kimże jestem, aby rościć sobie pretensje do zajmowania tu miejsca bez końca? Inni wszak też chcą przeżyć swoje życie i potrzebują na to czasu i przestrzeni. Kto czuje więź ze światem i ludzkością, temu nieubłagany upływ czasu nie wydaje się okrucieństwem, lecz sprawiedliwością.

Minęło pół wieku od czasu pierwszego wydania słynnej książki Elisabeth Kübler-Ross „Rozmowy o śmierci i umieraniu”, zawierającej zapisy rozmów z umierającymi pacjentami jednego z chicagowskich szpitali. Dając głos terminalnie chorym pacjentom, książka ta stanowiła przełom w psychologii śmierci, podobnie jak przełomowa była działalność autorki na rzecz ruchu hospicyjnego, a w tym hospicjów dziecięcych. Wiele się zmieniło w tanatologii od pionierskich czasów Kübler-Ross i zapewne na wiele spraw patrzy się dziś inaczej niż przed półwieczem, niemniej jednak to właśnie ówczesnym teoretykom i aktywistom zawdzięczamy spektakularny postęp, jaki nastąpił w dziedzinie podejścia do śmierci i opieki nad umierającymi.

Polityka 44.2019 (3234) z dnia 29.10.2019; Felietony; s. 95
Reklama