Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Czy myśliwa powinna być szefową komisji środowiska?

Posłanka Urszula Pasławska (PSL-Kukiz15) Posłanka Urszula Pasławska (PSL-Kukiz15) Przemysław Skrzydło / Agencja Gazeta
Posłanka Urszula Pasławska (PSL–Kukiz ′15) nie kryje swojego uwielbienia dla strzelania do dzikich zwierząt, zabijania ich. Podkreślała wielokrotnie, że sprawia jej to przyjemność i satysfakcję.

To zaiste prawdziwa aberracja: Urszula Pasławska z (PSL–Kukiz ′15) została wybrana na szefową sejmowej komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa! Pasławska jest w Sejmie nie od dziś i wszystkim walczącym o dobrostan zwierząt dzikich wiadomo, że jest zapaloną myśliwą. Posłanka nie kryje swojego uwielbienia dla strzelania do zwierząt dzikich, zabijania ich, podkreślała wielokrotnie, że sprawia jej to przyjemność i satysfakcję. Wprost czerpie radość z uśmiercania żywych istot, co jest niezrozumiałe i co najmniej dziwne.

Kto poparł Pasławską na stanowisko szefowej komisji

To nie wszystko – Pasławska jest też przeciwniczką zakazu hodowli zwierząt futerkowych i zmian w ustawie Prawo łowieckie, także przeciwko zakazowi udziału dzieci w polowaniach. Jest wreszcie szefową Klubu Dian PZŁ, czyli przewodzi polującym kobietom. Szycha.

A już z pewnością brak słów, kiedy okazuje się, że kandydaturę Pasławskiej poparli Zieloni i Lewica. Co do Lewicy złudzeń nie mam, poprze wszystko, co dla niej wygodne. A może raczej przehandluje. Tak najwyraźniej stało się i tym razem. A KO, Zieloni? Oni powinni być czujni. Nie byli, poparli osobę, której działalność i wypowiedzi medialne są zaprzeczeniem haseł głoszonych przez wszystkie ugrupowania prozwierzęce, także te, które znalazły się w Sejmie.

To niepojęte, również dlatego, że Zieloni zawsze okazywali czujność, gdy pojawiało się niebezpieczeństwo. Alarmują, piszą, zbierają opozycję, walczą. Tym razem nie kiwnęli palcem, więcej, podnieśli rękę za kandydatką, która jest skrajnym zaprzeczeniem wszystkich ich ideałów. Czy zabrakło czujności, czy też nabrali już sejmowych nawyków handlowania stanowiskami? Zieloni są w Sejmie zieloni, to prawda, ale przecież to nie są ludzie, którzy dzisiaj rozpoczynają karierę, którzy dziś do Zielonych przystali i założyli zielone kamizelki. Wiedzą, kto jest kim i jakie poglądy prezentuje w parlamencie. Więc co się stało? Może nie mieli siły przebicia, ale mieli przecież możliwość zaprotestowania, nagłośnienia, głosowania przeciw. Nie zrobili tego!

PSL używa tych samych metod co PiS

Mam też pretensję do PSL za wysunięcie kandydatury Pasławskiej. To tak samo jak wysunięcie duetu Pawłowicz – Piotrowicz do Trybunału Konstytucyjnego. To prowokacja. Dlaczego PSL używa tych samych metod co PiS, które niedawno krytykowało? Czy ta choroba lekceważenia wyborców, lekceważenia faktów aż tak rozniosła się na Wiejskiej? Epidemia jakaś czy co?

Bo i w Senacie szefem analogicznej komisji został senator Zdzisław Pupa z PiS, też myśliwy… Jak teraz będzie ustanawiane prawo, które miałoby chronić dobrostan zwierząt? Nikt chyba nie wierzy, że oboje, Pasławska i Pupa, zmienią poglądy lub je schowają do szuflady, że potrafią myśleć w sposób nieskażony zapachem krwi i prochu. I co w tej sytuacji zrobią Zieloni, co zrobią proekologiczni posłowie i senatorowie KO, którzy obiecywali wyborcom sprzeciw wobec mordowania dzikich zwierząt w nierównej walce? Czy potrafią, zechcą się wytłumaczyć? Czy to nie jest bezmyślne roztrwonienie pokładanego w nich zaufania?

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną