Ponad 200 sędziów i prokuratorów doznało szykan ze strony władzy. Stowarzyszenie Iustitia ogłosiło białą księgę represji: „Wymiar sprawiedliwości pod presją – represje jako metoda walki o przejęcie kontroli nad władzą sądowniczą”. Dokument liczy 214 stron, większość przypadków jest opisana szczegółowo: zdarzenia, daty, sygnatury spraw, kopie dokumentów. Raport jest swoistą anatomią zbrodni na wymiarze sprawiedliwości. Zbrodni moralnej: prowadzącej do demoralizacji środowiska sędziów i prokuratorów oraz likwidacji ich roli gwaranta prawa. Zbrodni z punktu widzenia dobra wspólnego: odebrania ludziom ochrony, i z punktu widzenia racji stanu: zniszczenie ładu konstytucyjnego opartego na zasadzie rozdziału i równowagi władz. Nie mówiąc już o ludzkiej krzywdzie prześladowanych sędziów i prokuratorów.
Przejęcie wymiaru sprawiedliwości przez PiS miało być pierwszym krokiem do wprowadzenia nowego ładu: demokracji sterowanej. Następne miały być niezależne media. Ale sędziowie stawili tak heroiczny opór, że władza do dziś zajęta jest jego przełamywaniem. I nie ma czasu na dokończenie rewolucji.
Na liście sędziów, którzy doznali prześladowań, jest 56 nazwisk. Szczególnie groźnym zjawiskiem jest szykanowanie za orzecznictwo. Mamy też pierwsze przypadki bezterminowego odbierania sędziom możliwości orzekania. 34 przypadki to represje „twarde”: dyscyplinarne i karne – m.in. za uczestnictwo w debatach, publiczną krytykę „reform” wymiaru sprawiedliwości czy poczynań zwierzchnictwa prokuratury. Są prześladowani za prezentowanie napisów „Konstytucja”; za branie udziału w akcjach edukacyjnych, np. w szkołach, czy za edukacyjne symulacje rozpraw. Kolejnych 22 sędziów dotknęły szykany „miękkie”, ale często bardziej dolegliwe: molestowanie lub mobbing, jak przeniesienie do innego wydziału, likwidacja stanowiska, objęcie nadzorem referatu sędziego, który musi raportować o przebiegu każdej sprawy, odbieranie sędziom wsparcia asystentów czy obsługi sekretarskiej, zawalanie sprawami, odwołanie przez ministra z delegacji do sądu wyższej instancji.