Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Za co kochaliśmy PRL?

W zasadzie Kaczyński mógłby być pierwszym sekretarzem KC PZPR.

Za wczesnego Gierka kochali ją (bo PRL to rodzaj żeński!) prawie wszyscy, potem większość, a w roku 1989 większość już nie kochała. A ci, co 4 czerwca mimo wszystko woleli PRL i PZPR – a było ich więcej niż jedna trzecia – w większości również dzisiaj popierają „przewodnią siłę narodu” i jej przywódcę. Żeby zrozumieć sukces PiS i Kaczyńskiego, trzeba sobie uświadomić, czym w młodości nasiąkli zwolennicy tego rządu. Bo w gruncie rzeczy ideologia PiS tylko w szczegółach różni się od propagandy socjalistyczno-nacjonalistycznej, którą karmiono Polaków od Gomułki do Jaruzelskiego.

Różnica jest, nie powiem. Dziś sączy się młodzieży do prawego uszka jednolity i spójny przekaz, w którym źródłem i ostoją wszelkich wartości jest Kościół. Za komuny tę prawdę słyszało się w niedziele i święta, podczas gdy w dni powszednie władza upewniała nas, że o dobrobyt i bezpieczeństwo zadba Związek Radziecki. Nie było w tym może sprzeczności, ale spójności też nie. Ot, taki mały bałaganik ideowy, mogący zaspokajać pragnienie pluralizmu. Nikt się w to specjalnie nie wmyślał, bo nie od tego są artykuły wiary, żeby je dzielić na czworo. Partia mówiła o „ludzie pracującym miast i wsi”, a Kościół o „ludzie bożym” – bez względu na różnicę między tymi pojęciami, każdy wiedział, że chodzi o niego. Obie władze kłaniały się ludowi i obiecywały mu pomyślność – najpierw na ziemi, a potem w niebie. Obie były szalenie patriotyczne, pruderyjne, konserwatywne i jakieś takie kanciasto-niezgrabne, a więc w gruncie rzeczy swojskie i wiarygodne.

Owszem, garstka inteligentów rozkoszowała się, jak zwykle, sporami o przyszłą wolną Polskę. Byli endecy i socjaliści, pragmatyczni zwolennicy „finlandyzacji” i romantycy owładnięci przez jakieś panslawistyczne mrzonki, byli liberałowie i socjaldemokraci – ogół wszelako nic a nic o tym nie słyszał.

Polityka 10.2020 (3251) z dnia 03.03.2020; Felietony; s. 88
Reklama