Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Patokampania

Dlaczego PiS tak prze do wyborów

Nic nie wskazuje, aby determinacja rządzących do przeprowadzenia wyborów w maju miała słabnąć. Nic nie wskazuje, aby determinacja rządzących do przeprowadzenia wyborów w maju miała słabnąć. Basia Dziedzic
Koszty społeczne najwyraźniej nie grają roli. Jarosław Kaczyński wbrew konstytucji, bezpieczeństwu obywateli i zdrowemu rozsądkowi prze do majowych wyborów prezydenckich.
Twarzą walki z koronawirusem na razie jest minister zdrowia Łukasz Szumowski.Grzegorz Krzyżewski/Forum Twarzą walki z koronawirusem na razie jest minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Poszły w ruch wszystkie sprawdzone metody: propagandowe manipulacje, kuglowanie procedurami, nocna legislacja na polityczne zamówienie. Jaki jest PiS w czasach pandemii, każdy widzi. Taki jak zawsze.

W niezbyt odległej przeszłości trudne chwile na krótki czas potrafiły jeszcze cementować wspólnotę. Jak w trakcie powodzi tysiąclecia, po śmierci Jana Pawła II, nawet w pierwszych dniach po katastrofie smoleńskiej. Wystarczyła kadencja „dobrej zmiany”, aby nie został ślad po tamtych odruchach. Nie pierwszy raz okazuje się, że PiS jest formacją ulepioną z innej gliny. Twardziej niż poprzednicy stąpa po ziemi, nie ulega zbiorowym egzaltacjom. Ale czy to znowu zaskoczenie? Jeżeli Kaczyński był niegdyś w stanie politycznie rozgrywać traumę po śmierci własnego brata, to dziś ma jeszcze mniej powodów, aby taką pokusę oddalić. Akurat dla prezesa stan izolacji – inaczej niż w przypadku większości Polaków – nie jest niczym nowym. Trudno więc spodziewać się po nim wrażliwości na obecne problemy.

Z okna gabinetu na Nowogrodzkiej zapewne trudno dostrzec świat drżący w posadach. To jedynie zmieniły się kampanijne dekoracje. Wczoraj był palec Lichockiej, dziś jest koronawirus, a od jutra trzeba uwzględniać w kalkulacjach gospodarczy krach. Takie jest pole gry. A gra się po to, aby wygrać i utrzymać władzę.

Czyszczenie pola

Patologiczna hierarchia prezesowskich celów sprawiła, że wszystko jak zwykle stoi u nas na głowie. Termin wyborów powinien być pochodną podjętej przez rządzących optymalnej strategii przeciwdziałania pandemii. Jeśli wymaga ona zastosowania narzędzi ograniczających prawa i wolności obywatelskie, konstytucja nakazuje pod ściśle określonymi warunkami wprowadzić jeden ze stanów nadzwyczajnych. Co z kolei automatycznie zawiesza procedury wyborcze.

Polityka 14.2020 (3255) z dnia 31.03.2020; Temat tygodnia; s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "Patokampania"
Reklama