Medycy są na celowniku. Odpowiedzą za to, że umierają pacjenci, że nie ma sprzętu i brakuje personelu. Posłuszni władzy prokuratorzy i hejterzy czekają na sygnał.
Doktor A. w czasie ostatniego dyżuru spędził dokładnie pięć godzin na oddziale intensywnej terapii, w strefie brudnej, czyli zakażonej. Pracuje w szpitalu covidowym, więc przez cały czas musiał być w kombinezonie i masce. Po wyjściu, na emocjach, napisał do kolegi – lekarza anestezjologa: „Prawie się ugotowałem. A co będzie, jak przyjdzie upał? Nikt nowy do pomocy nie przyszedł. A tamte k… dalej na zwolnieniach”.
O co chodziło? A. od jakiegoś czasu pełni dyżury w asyście tylko jednej pielęgniarki.
Polityka
18.2020
(3259) z dnia 27.04.2020;
Temat tygodnia;
s. 13
Oryginalny tytuł tekstu: "Trędowaci"