Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

RPO skarży decyzję premiera ws. kopertowych wyborów

Skrzynka Poczty Polskiej, która ma organizować wybory kopertowe i domaga się naszych danych. Skrzynka Poczty Polskiej, która ma organizować wybory kopertowe i domaga się naszych danych. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta
Adam Bodnar zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego decyzję Mateusza Morawieckiego, na którą powołuje się Poczta Polska, żądając danych wyborców.

RPO argumentuje, że decyzja premiera z 16 kwietnia 2020 r., w której polecił Poczcie Polskiej „realizację działań w zakresie przeciwdziałania Covid-19, polegających na podjęciu i realizacji czynności niezbędnych do przygotowania przeprowadzenia wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w trybie korespondencyjnym”, została wydana bezprawnie.

Czytaj także: Szef PKW krytycznie o wyborach kopertowych

Morawiecki nakazał wbrew prawu

Po pierwsze: nie ma podstawy prawnej, ponieważ w dniu wydania decyzji nie obowiązywała (i nadal nie obowiązuje) ustawa o powszechnych wyborach korespondencyjnych, które powierza Poczcie Polskiej ich przeprowadzenie. Według obowiązującego prawa wybory przeprowadza Krajowe Biuro Wyborcze i Państwowa Komisja Wyborcza. Zatem Morawiecki nakazał Poczcie Polskiej przejęcie kompetencji organu państwowego.

Po drugie: premier powołał się na ustawę „antywirusową”, która pozwala mu wydawać rozmaite polecenia w związku z walką z epidemią. Ale gromadzenie przez Pocztę danych wyborców nie jest walką z epidemią.

Po trzecie: jeśli chodzi o przekazywanie danych osobowych, które są pod ochroną art. 51 konstytucji, należy to robić w oparciu o bardzo precyzyjne przepisy ustawowe. Tymczasem ma się to dziać decyzją premiera, który nawet nie określił warunków tego procederu. Poczta zaś żądała od samorządów przesłania danych mailem i w niezabezpieczonym pliku. Wiele samorządów odmówiło.

Jerzy Baczyński: Iść albo nie iść

Sąd nierychliwy

WSA dostało skargę RPO z pilnym wnioskiem o wstrzymanie wykonania decyzji premiera. Czy zajmie się sprawą przed wyborami, które mogą się odbyć już 10 maja? Nie ma obowiązku wyznaczać posiedzenia natychmiast. A sędziowie pewnie też nie palą się do sądzenia. Tak jak nie pali się Sąd Okręgowy w Warszawie, który już miesiąc temu – 1 kwietnia – dostał pozew od trójki działaczy stowarzyszenia Wolne Sądy w sprawie wyborów planowanych w trakcie epidemii, co grozi ich dobrom osobistym: zdrowiu i życiu. Do tego wniosek o zabezpieczenie powództwa w formie „zaniechania jakichkolwiek działań związanych z organizacją wyborów” w maju i nakazanie Radzie Ministrów podjęcia uchwały o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego.

Sąd Okręgowy do dziś nie wyznaczył daty rozpatrzenia wniosku o zabezpieczenie. Tak jak nie zrobił tego w innej podobnej skardze: obywatela Marka Jarockiego. Zapewne sprawa nie została uznana za „pilną”, a tylko takie sądy teraz rozpoznają – zgodnie z ustawą antywirusową. WSA może się zachować podobnie.

Czytaj także: Codzienny stan nienadzwyczajny

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną