Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Burza po słowach Kaczyńskiego o „hołocie”. 362 nowe zakażenia w Polsce

Mateusz Włodarczyk / Forum
Politycy komentują słowa Kaczyńskiego, Borys Budka domaga się przeprosin, posłowie KO chcą powołania komisji śledczej ws. Łukasza Szumowskiego. Europa chce otwierać granice. Sanepid publikuje nowe wytyczne dla przedszkoli. W piątek ministerstwo poinformowało o 362 nowych zakażeniach i 20 zgonach z powodu koronawirusa.

Potwierdzone zakażenia, wyzdrowienia i zgony

Stan na: 
Czerwone słupki - potwierdzone nowe przypadki koronawirusa dziennie
Zielone słupki - liczba wyzdrowień w kolejnych dniach
Szare słupki - liczba zgonów w kolejnych dniach

Linia ciągła - "aktywne przypadki": skumulowana liczba zakażonych osób, pomniejszona o liczbę wyzdrowień i zgonów

Źródło: Ministerstwo Zdrowia
Graf interaktywny - Koronawirus liczba zakażeń/wyzdrowien/chorych

  • Liczba potwierdzonych zakażeń na świecie: ponad 6,7 mln (ponad 393 tys. zgonów)
  • Liczba potwierdzonych zakażeń w Polsce: 25 410 (w tym 1 137 zgonów)
  • Burza po czwartkowych słowach Jarosława Kaczyńskiego o „chamskiej hołocie”
  • Prezydent ułaskawił Jana Śpiewaka
  • Pamiętaj! Jeśli masz wątpliwości w związku ze stanem swojego zdrowia, dzwoń na całodobową infolinię NFZ: 800 190 590
  • Osoby przebywające za granicą mogą się zgłaszać pod całodobowy numer NFZ: (+48) 22 125 66 00

362 nowe zakażenia w Polsce, dobre i złe wiadomości ze Śląska

Ministerstwo zdrowia poinformowało w piątek rano o 362 nowych i potwierdzonych przypadkach zakażeń. W porannym komunikacie nowe zakażenia dotyczyły województw: śląskiego (81), małopolskiego (15), opolskiego (8), dolnośląskiego (7), podlaskiego (6), pomorskiego (3), wielkopolskiego (3), kujawsko-pomorskiego (2), zachodniopomorskiego (2), lubuskiego (1) i warmińsko-mazurskiego (1). Po południu poinformowano o kolejnych zakażeniach z województw: śląskiego (96), mazowieckiego (58), łódzkiego (47), dolnośląskiego (13), małopolskiego (12), podlaskiego (2), lubelskiego (1), lubuskiego (1), pomorskiego (1), świętokrzyskiego (1), zachodniopomorskiego (1).

Zmarło kolejnych 20 osób zakażonych koronawirusem. Większość zmarłych osób miała choroby współistniejące.

Do tej pory w Polsce odnotowano 25 410 zakażeń, zmarło 1 137 osób.

Na obecność koronawirusa przebadano do tej pory 1 mln 14 tys. 937 próbek pobranych od 924 tys. 896 osób. Ostatniej doby wykonano ponad 18,3 tys. testów.

Przebywający w piątek na Śląsku prezydent Andrzej Duda mówił, że wychodzimy z epidemii „w miarę obronną ręką”. Prezydent mówił w Katowicach, że Polska ma relatywnie (jak na europejskie standardy) niewielką liczbę zachorowań i zmarłych na koronawirusa. Jego zdaniem to sukces, który został odniesiony poprzez „odważną politykę”, mimo że restrykcje były w Polsce bardzo dotkliwe.

Tymczasem na Śląsku przybywa zakażonych koronawirusem górników, którzy stanowią ponad połowę spośród prawie 9 tys. zakażonych w regionie. Według danych Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Polskiej Grupy Górniczej i spółki Węglokoks Kraj od początku epidemii do piątku rano potwierdzono zakażenie koronawirusem 4619 górników z kilkunastu kopalń.

Ze Śląska płyną też dobre wiadomości. W jednoimiennym szpitalu zakaźnym w Gliwicach wyleczono 94-letnią pacjentkę. To prawdopodobnie najstarsza osoba w Polsce wyleczona z kronawirusa. Pacjentkę wypisano ze szpitala w stanie ogólnym dobrym, oprócz niej w piątek szpital opuścili wyleczeni z Covid-19 dwaj pacjenci w wieku 78 i 75 lat.

Nowe wytyczne WHO ws. maseczek

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wydała zalecenie, by osoby powyżej 60. roku życia z problemami zdrowotnymi nosiły specjalne maseczki medyczne, nawet na zewnątrz, gdy nie jest możliwe zatrzymanie społecznego dystansu. W przypadku innych osób zalecono 3-warstwowe maseczki (bawełniano-polyproplynowo-syntetyczne).

Zdaniem WHO ludzie powinni nosić maseczki nie tylko w środkach transportu, ale także wszędzie, gdzie nie można zachowywać społecznego dystansu np. w sklepach, w pracy, podczas spotkań towarzyskich, zgromadzeń, ale także w zamkniętych pomieszczeniach jak szkoły czy świątynie.

Do tej pory WHO wstrzymywało się w wydawaniem zaleceń co do maseczek z uwagi na brak dostatecznych dowodów co do ich skuteczności oraz w obawie o to, by ich powszechne użycie nie spowodowało niedostępności dla pracowników medycznych. WHO podkreśla, że maseczki nie mogą zastąpić zachowania dystansu czy mycia rąk. Zdaniem WHO wiele osób, które obecnie uczestniczy w protestach związanych z zabójstwem George'a Floyda nosi maski domowej roboty, które dają jedynie fałszywe poczucie ochrony.

Sanepid publikuje nowe wytyczne dla przedszkoli

Główny Inspektorat Sanitarny opublikował nowe wytyczne dla przedszkoli, które zakładają zwiększenie liczebności grup i zmniejszenie minimalnej powierzchni, która ma przypadać na jedno dziecko. Zgodnie z wytycznymi grupy będą mogły zwiększyć się z 12 do 16 dzieci, a minimalna powierzchnia na jedno dziecko musi wynosić trzy metry kw., do tej pory musiały to być cztery metry. W uzasadnionych przypadkach w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych za zgoda organu prowadzącego można zwiększyć liczbę dzieci, ale nie więcej niż o dwoje.

Zgodnie z wytycznymi jedna grupa dzieci powinna przebywać w stałej stali pod opieką tych samych opiekunów. W instytucjach opieki nad dziećmi do 3 lat w jednej (i też stałej sali) mogą przebywać trzy 8-osobowe grupy dzieci z opiekunem. W takich instytucjach na każde dziecko i opiekuna musi przypadać minimum 2,5 metra kwadratowego powierzchni. Do tych limitów nie wlicza się kuchni, powierzchni pomocniczych czy łazienek.

Zalecono, by tak zorganizować pracę, by uniemożliwić kontakty dzieci z różnych grup. Zaleca się, by posiłki były wydawane na zmiany, a także czyszczenie blatów stołów i poręczy krzeseł po każdej grupie. Wielorazowe naczynia i sztućce należy myć w zmywarce z dodatkiem detergentu w temperaturze minimum 60 stopni C lub je wyparzać. Należy wyłączyć źródełka i fontanny wody pitnej, zapewnić korzystanie z innych dystrybutorów przez dzieci pod nadzorem opiekuna.

Nadal zalecane jest, by w przedszkolach i żłobkach usunięte zostały sprzęty i przedmioty, których nie można dezynfekować czy uprać. Jeśli do zajęć wykorzystywane są sprzęty sportowe jak piłki, skakanki czy obręcze, trzeba je dokładnie myć lub dezynfekować.

Zalecono, by personel kuchenny nie kontaktował się z dziećmi, ani też z ich opiekunami. Opiekunowie powinni zachować dystans między sobą minimum 1,5 m, a rodzice czy opiekunowie przyprowadzający i odbierający dzieci powinni trzymać dystans minimum 2 m od pracowników, innych dzieci i ich rodziców. Po przyjściu do przedszkola należy zdezynfekować ręce. Należy ograniczyć przebywanie osób trzecich w placówce do niezbędnego minimum, z zachowaniem wszelkich środków ostrożności (min. osłona ust i nosa, rękawiczki jednorazowe lub dezynfekcja rąk, tylko osoby zdrowe).

Do przedszkoli czy żłobków uczęszczać tylko dzieci zdrowe, bez objawów chorobowych sugerujących chorobę zakaźną, muszą być przyprowadzane i odbierane przez osoby zdrowe. Należy uzyskać zgodę rodziców czy opiekunów na pomiar temperatury ciała dziecka w przypadku pojawienia się niepokojących objawów chorobowych. Jeśli takie objawy wystąpiły, dziecko trzeba odizolować w odrębnym pomieszczeniu lub wyznaczonym miejscu z zapewnieniem minimum 2 m odległości od innych osób i powiadomić opiekunów, by pilnie odebrali dziecko z placówki.

Sanepid zaleca korzystanie przez dzieci z zabaw na świeżym powietrzu, lecz jeśli będą one bawić się na placu zabaw poza terenem placówki, to należy najpierw umyć sprzęty, z których będą korzystały dzieci. Czyszczone muszą być też regularnie sprzęty na placach zabaw na terenie przedszkoli czy żłobków. Codziennie należy monitorować czystość ciągów komunikacyjnych oraz dezynfekcję wszystkiego, co jest dotykane jak klamki, poręcze, włączniki, blaty, klawiatury.

Do pracy w podmiocie mogą przychodzić jedynie zdrowe osoby, bez jakichkolwiek objawów wskazujących na chorobę zakaźną. Sanepid zaleca, by w miarę możliwości nie angażować w zajęcia opiekuńcze pracowników i personelu powyżej 60. roku życia lub z istotnymi problemami zdrowotnymi.

Czytaj także: Rząd za szybko i bez namysłu otwiera żłobki i przedszkola

Europa chce otwierać granice, Polska ostrożna

Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz o otwieraniu polskich granic wypowiedział się bardzo ostrożnie. Czaputowicz powiedział w Bratysławie, że sytuacja zmierza obecnie w dobrym kierunku i jeśli ten trend się utrzyma, to polski rząd podejmie decyzje o otwarciu granic dla UE. Minister mówił również o tym, że otwarcie granic powinno dotyczyć wszystkich sąsiadów. „To może troszkę inne podejście niż tu, w państwach regionu, Grupy Wyszehradzkiej, które wprowadziły różne ułatwienia na 48 godzin dla swoich obywateli” – powiedział Czaputowicz.

Czesi i Słowacy mogli do tej pory odwiedzać się wzajemnie, jeśli pobyt nie przekraczał 48 godzin, ale od czwartku te ograniczenie zostały zniesione. Słowacja otworzyła granice tylko z Czechami. Czesi od 15 czerwca wprowadzają system dzielący kraje na bezpieczne, ryzykowne i niebezpieczne. Większość państw Europy Środkowej zaliczono do bezpiecznych. Obywatele nie będą więc musieli mieć negatywnych wyników testów oraz przechodzić kwarantanny.

W tej chwili obywatele polscy oraz osoby z zagranicy przekraczający granice Polski muszą poddawać się obowiązkowej 14-dniowej kwarantannie.

Polska do 16 czerwca przedłużyła zakaz międzynarodowego ruchu lotniczego. W piątek w Dzienniku Ustaw ukazało się rządowe rozporządzenie w tej sprawie.

Czytaj też: Polska granica absurdu

Komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson po dyskusji z unijnymi ministrami zapowiedziała, że pełne funkcjonowanie strefy Schengen zostanie przywrócone nie później niż przed końcem czerwca. „Jest mocne wsparcie państw członkowskich, żeby to zrobić, było też kilka takich, które podkreślały, że nie są gotowe do podjęcia decyzji teraz. Ostatecznie to decyzja krajów członkowskich ” – mówiła Johansson.

Większość państw UE chce otworzyć swoje granice od 15 czerwca. Otwarcie granic zewnętrznych UE może nastąpić na początku lipca, ale będzie to zależało od sytuacji epidemiologicznej.

Czytaj także: Europa podnosi szlabany. Daleko do normalności

Ruszają badania osób wyjeżdżających do sanatoriów

Rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz zapowiedział, że od przyszłego tygodnia rozpoczną się badania osób wyjeżdżających do sanatoriów. Już 2 tys. osób otrzymało informacje, że w przyszłym tygodniu muszą udać się na badanie do punktu drive-thru, jeśli chcą pojechać do sanatorium.

Sanatoria mają być otwierane na nowo od 15 czerwca. Według danych ministerstwa do końca czerwca zapisanych jest ok. 18 tys. osób, którzy mają skierowania z Narodowego Funduszu Zdrowia. Każda osoba, która będzie chciała skorzystać z sanatorium, musi na sześć dni przed wyjazdem musi poddać się badaniu i będzie mogła udać się do uzdrowiska tylko, gdy wynik testu będzie negatywny. Testy będą bezpłatne.

KO chce komisji śledczej ws. Szumowskiego

Posłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba i Dariusz Joński zapowiedzieli w piątek, że ugrupowanie rozpoczęło prace nad przygotowaniem projektu ustawy powołania komisji śledczej w sprawie ministra zdrowia Łukasza Szumowskigo w związku z jego konfliktem interesów jako wiceministra nauki oraz szefa resortu zdrowia. Zdaniem posłów podczas czwartkowej debaty nad wnioskiem o jego odwołanie Szumowski, zamiast odnosić się do licznych kontrowersji pod jego adresem, „wybrał kilka europejskich, krajowych i światowych informacji”.

Posłowie podkreślali, że dla nich temat nie został zakończony, a oni będą próbowali do końca „ogromną aferę związaną z ministrem Szumowskim”. Komisja śledcza miałaby zająć się przeanalizowaniem konfliktu interesów Szumowskiego jako wiceministra nauki i dofinansowania, jakie w tym czasie otrzymały projekty spółek powiązanych z rodziną Szumowskich, a także zakupów związanych z epidemią, organizowane przez ministerstwo zdrowia oraz Centralną Bazę Rezerw Sanitarno-Materiałowych, które budzą liczne zastrzeżenia.

Czytaj także: Władza daje swoim zarobić. Nawet na kryzysie

Budka żąda przeprosin od Kaczyńskiego

Dzisiaj mówimy wyraźnie, nie ma równych i równiejszych. Nie może być tak, że ta władza będzie bezkarna. Nie może być tak, że ktoś na wiecu czy z mównicy sejmowej będzie obrażał innych, tylko dlatego, że mają inne poglądy. Jarosław Kaczyński pokazał swój prawdziwy stosunek do ludzi jak Sebastian, do rodziców Igora Stachowiaka, do ludzi, którzy ośmielili się sprzeciwić tej władzy. Mieliśmy gest posłanki Lichockiej, a od wczoraj mamy sformułowanie Jarosława Kaczyńskiego – mówił Borys Budka w Oświęcimiu, dokąd pojechał z kandydatem na prezydenta Rafałem TrzaskowskimŻądamy przeprosin dla milionów Polaków w stosunku do których wyraził swoje słowa Jarosław Kaczyński, bo mamy tego dość.

Budka odniósł się w ten sposób do słów Jarosława Kaczyńskiego, który w czwartek o opozycji mówił: „Takiej hołoty chamskiej to jeszcze nikt nie widział w tym Sejmie”.

Rafał Trzaskowski, który zabrał głos po Budce w Oświęcimiu, przyznał, że mottem tej kampanii stają się słowa „mamy dość”: – Słyszę je wszędzie, gdzie jestem, czy w Warszawie, na Śląsku, tutaj w Małopolsce, ludzie jasno mówią „mamy dość”. Ludzie mają dość, że są równi i równiejsi.

Trzaskowski mówił również, że w czwartek, gdy w Polsce świętowano rocznicę 4 czerwca, „PiS urządził w Sejmie debatę nad wnioskiem zaufania, by stwierdzić, czy mają poparcie całej większości i zepsuć nam święto”. – Wczoraj chcieliśmy być razem, mówić o wspólnocie, odnowie życia społecznego. W tym czasie rządzący postanowili dzielić, krzyczeć. Widzieliście na własne oczy, jakich słów użył prezes partii rządzącej. W święto, w dniu, kiedy powinniśmy być razem. Właśnie tego mamy dość, rozmijania się z naszymi potrzebami. Wtedy, gdy chcemy się cieszyć, wtedy ta spanikowana władza musi używać takich słów.

Trzaskowski stwierdził również, że „mamy dość słabego prezydenta”. – Prezydent powinien stawać po stronie słabszych i pokrzywdzonych. Wolałbym, by dziś Sebastiana do sądu odprowadzał prezydent RP, by pokazać, że nie godzi się na to, by byli równi i równiejsi.

Zdaniem Trzaskowskiego „przypadek pana Sebastiana pokazuje, że ktokolwiek wejdzie w konflikt z tą władzą, nie może liczyć na równe traktowanie”.

Chodzi o sprawę Sebastiana Kościelniaka, dotyczącej wypadku ówczesnej premier Beaty Szydło w Oświęcimiu, do którego doszło w 2017 r. Prokuratura zarzuciła Sebastianowi Kościelnikowi – kierowcy seicento, z którym zderzyło się rządowe audi – nieumyślne spowodowanie wypadku. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. W piątek po ośmiu miesiącach przerwy w sądzie w Oświęcimiu zaplanowano kolejną rozprawę w sprawie. Trzaskowski spotkał się z oskarżonym przed rozprawą.

Relacja z czwartku: Ponad 25 tys. zakażonych w Polsce. Kaczyński do opozycji: – Hołota

Tusk: „Polacy mile zaskoczeni”

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki napisał na Twitterze, że w Senacie każdy senator, który powiedziałby o innym chamska hołota, byłby natychmiast ukarany. „Już w Kabarecie Dudek mówili, że chamstwu należy się przeciwstawiać siłą i godnością osobistą. Dziś można dodać, że trzeba je zwalczać w zarodku” – czytamy.

Do słów prezesa PiS odniósł się także były szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

PiS broni słów Kaczyńskiego

Poziom chamstwa, z jakim spotykamy się ze strony opozycji w Sejmie jest taki, że trudno zachować cierpliwość. Mam wrażenie, że ten proces narasta: to ordynarne zachowanie, przeszkadzanie, awantury, żadnych argumentów jest coraz więcej – mówił wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki w komentarzu dla TVN24. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki uważa, że „wybuch posła Budki był całkowicie nieuzasadniony” i jak mówił, opozycja przeszkadzała rano premierowi podczas jego wystąpienia, i przeszkadzała w drugim jego wystąpieniu.

Wicepremier Jadwiga Emilewicz komentując w TVN24 czwartkowe wydarzenia stwierdziła, że „jest akcja, jest reakcja”, a pokrzykiwania w Sejmie to ostatnio powszechna praktyka. Wicepremier mówiła też, że nie słyszała, co dokładnie powiedział prezes PiS do opozycji w Sejmie.

Krzysztof Sobolewski, szef komitetu wykonawczego PiS uważa, że „te wczorajsze słowa chyba tylko jedna formacja odebrała do siebie. – To jest kumulacja tego, co przeżywamy w ławach sejmowych dzień w dzień w posiedzenia sejmowe, kiedy posłowie opozycji – jednej formacji, to chcę jasno podkreślić – zachowują się w sposób nielicujący z godnością posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej – mówił w piątek.

Z kolei wicerzecznik PiS Radosław Fogiel zachęcał, by zapoznać się z stenogramami z sejmowych posiedzeń: – Część z tego, o czym mówił poseł Sobolewski, tych wszystkich słów, wyzwisk, które lecą ze strony ław części opozycji, tam jest zanotowana mówił Proszę się z tym zapoznać i naprawdę wtedy myślę, że nie będzie zdziwienia po niczyjej stronie, jeżeli okazuje się, że raz na jakiś czas ktoś ze strony Zjednoczonej Prawicy postanawia nazwać to, co się dzieje, po imieniu.

Rzeczniczka klubu PiS mówiła w piątek w Sejmie, że reakcje PO na słowa prezesa to „szczyt hipokryzji”: – Platforma Obywatelska chce być arbitrem elegancji, podczas gdy to ona wiele lat temu wprowadziła do debaty publicznej brutalność, agresję i ordynarność – mówiła Anita Czerwińska. Polityczka cytowała kilka wypowiedzi polityków opozycji, m.in. Grzegorza Schetyny, który mówił kiedyś o „strząsaniu ze zdrowego drzewa państwa pisowskiej szarańczy”, Bronisława Komorowskiego, który mówił, że „czasem trzeba walić polityka dechą w łeb”, a także grafikę zamieszczoną przez Adama Struzika (PSL), który porównał Kaczyńskiego do Hitlera. Posłanka przypomniała także zabójstwo pracownika biura PiS w Łodzi, który zginął z ręki mężczyzny inspirowanego nienawiścią: – To się nazywa przemysł pogardy, który trwa już kilkanaście lat, zorganizowany, zmasowany – mówiła Czerwińska.

Posłanka wdała się w potyczkę słowną z dziennikarzem TVN24, który próbował zapytać polityczkę, czy każda ze stron nie powinna posypać głowy popiołem, cytował też wypowiedzi polityków PiS np. Ryszarda Terleckiego o synu Jarosława Gowina („świr”) czy Marka Kuchcińskiego, który kiedyś mówił o „odszczurzaniu”, Jarosława Kaczyńskiego o „kanaliach”, Joachima Brudzińskiego „komuniści i złodzieje”. Posłanka oskarżyła dziennikarza, że jest adwokatem Platformy Obywatelskiej.

Lewica składa wniosek o ukaranie prezesa Kaczyńskiego

Posłowie Klubu Lewicy zapowiedzieli złożenie wniosku do komisji etyki poselskiej o ukaranie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o „chamskiej hołocie”. Zdaniem wiceszefa klubu Tomasza Treli, słowa pod adresem opozycji nie obrażają posłów, lecz wyborców opozycji. „Powinien przyjść taki moment i taki czas, że w polskim parlamencie nie będzie »świętych krów«, poseł Jarosław Kaczyński nie będzie »świętą krową« i tak jak parlamentarzyści opozycji są karani, którym obniża się uposażenie parlamentarne za złe zachowanie, to samo spotka posła Kaczyńskiego” – mówił.

Poseł Dariusz Wieczorek zapowiedział, że Lewica będzie reagowała na każde słowa, które obrażają, także w parlamencie. „Chociaż wczorajsze słowa pana prezesa Kaczyńskiego nie dotyczą klubu Lewicy, to jednak składamy wniosek do komisji etyki, żeby słowa dotyczące »chamskiej hołoty« były przez komisję etyki przeanalizowane, żeby doszło do wyjaśnienia, jakim cudem takie słowa mogły paść i ażeby ci, którzy te słowa wypowiedzieli, ci którzy uczestniczyli w tym żenującym spektaklu po prostu zostali ukarani” – podkreślił.

Prezydent ułaskawił Jana Śpiewaka

W wydanym w czwartek postanowieniu prezydent Andrzej Duda ułaskawił aktywistę miejskiego Jana Śpiewaka skazanego w połowie grudnia zeszłego roku za zniesławienie mec. Bogumiły Górnikowskiej. Śpiewak krytykował publicznie Górnikowską w związku z reprywatyzacją jednej z kamienic w Warszawie i jej działalnością z lat 2008-2011, gdy była kuratorem właściciela budynku, który – jak się okazało – nie żył od 1959 r. Uzasadnienie wyroku było niejawne. Sąd wymierzył Śpiewakowi 5 tys. grzywny i 10 tys. zł nawiązki na rzecz Górnikowskiej. Jeszcze w grudniu Śpiewak złożył wniosek o ułaskawienie.

„Oburzenie budzi, że sprawa – w obu instancjach – toczyła się z wyłączeniem jawności. Uzasadnienie wyroków było niejawne. Nie wiemy więc, jakie argumenty posłużyły sądowi do uznania winy Jana Śpiewaka” – komentowała Ewa Siedlecka na swoim blogu.

Wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha tłumacząc decyzję prezydenta, mówił, że „konsekwencje skazania znacznie przekraczają normalny poziom ich uciążliwości” oraz „wymagają tego zasady humanitaryzm, a przede wszystkim sprawiedliwości”.

Ułaskawienie Śpiewaka oznacza darowanie kary grzywny, nawiązki oraz zarządzenie zatarcia skazania. „To niewątpliwie decyzja polityczna. Śpiewak jest ważną postacią walki z dziką reprywatyzacją, kojarzony jako obrońca krzywdzonych lokatorów, więc Andrzej Duda chce zarobić wyborcze punkty w trwającej kampanii prezydenckiej. To decyzja polityczna także dlatego, że Jan Śpiewak kupił ją sobie poparciem dla poczynań PiS wobec sądownictwa i sędziów” – pisze Ewa Siedlecka.

Przebywający w piątek w Sosnowcu prezydent Andrzej Duda pytany przez dziennikarzy o ułaskawienie Śpiewaka, mówił, że zajął się on reprywatyzacją, a szczególnie sytuacją ludzi mieszkających w objętych reprywatyzacją kamienicach. „Walczył o to bardzo odważnie, bardzo zdecydowanie i został – jak to mówią – jako jedyny w sprawach reprywatyzacyjnych skazany. Uważam, że jest to sytuacja kuriozalna w demokratycznym państwie” – mówił prezydent.

Jak zaznaczył prezydent, „przeanalizował tę sprawę bardzo dokładnie” i jego zdaniem „nie może być tak, że młody człowiek przegrywa z elitami prawniczymi i nie może być tak, że wszyscy patrzą na to i nic się nie dzieje”. Duda zaznaczył, że on się na to „stanowczo nie zgadza”. „Młody człowiek, odważny, który chce pomagać ludziom, który ma odwagę brać na siebie ciężar walki w sprawach społecznych, wbrew potężnym różnym lobby, musi mieć jakieś wsparcie. Skoro okazało się, że sądy nie są w stanie tego uwzględnić, badając sprawę, no to on znalazł oparcie w głowie państwa” – stwierdził Duda.

Grzegorz Jakubowski/Kancelaria Prezydenta RPAndrzej Duda, kandydat na prezydenta

Wotum nieufności dla Szumowskiego odrzucone, Kaczyński o opozycji „hołota”

W czwartek późnym wieczorem Sejm odrzucił wniosek Koalicji Obywatelskiej o wotum nieufności wobec ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Przeciwko odwołaniu ministra byli posłowie PiS (237 głosów), za opowiedziała się opozycja (213).

Gdy posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka weszła na mównicę, by uzasadnić wotum nieufności wobec ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, ten stał przy ławach rządowych i rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim oraz innymi ministrami. Szef PO Borys Budka wstał, żeby zwrócić im uwagę, a ci zaczęli odpowiadać. Takiej hołoty chamskiej to jeszcze nikt nie widział w tym Sejmie – powiedział Kaczyński, jak wynika z nagrania TVN24. Prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) zarządził 5-minutową przerwę.

Po przerwie, gdy Sejm wznowił obrady, wzburzona Nowacka przypomniała sytuację z 10 kwietnia, gdy Jarosław Kaczyński wjechał na Cmentarz Powązkowski, a ona nie mogła tam wejść, żeby złożyć kwiaty na grobie matki, Izabeli Jarugi-Nowackiej, która zginęła w katastrofie smoleńskiej. Teraz, dzisiaj śmie mnie wyzywać – powiedziała i wtedy marszałek Terlecki wyłączył jej na chwilę mikrofon. O szacunek do Barbary Nowackiej upominali się potem przemawiający w debacie posłowie opozycji Paweł Kowal (KO) i Dariusz Klimczak (PSL-KP).

Jak mówiła Barbara Nowacka (KO), minister Szumowski okazał się „największym chyba zawodem ostatnich miesięcy”, a kiedy opadły maski, zobaczyliśmy prawdziwą twarz rządu PiS – twarz konfliktu interesów, korupcji i nieudacznictwa”. Zdaniem posłanki, Szumowski jako minister nie dał rady, ponieważ padały szpitale powiatowe, nadal są długie kolejki i trwa kryzys lekowy, zaś „polski internet aż huczy od zbiórek na dzieci, na chorych ludzi, na sprzęt medyczny, to również pana wina”.

Według premiera Morawieckiego Łukasz Szumowski będzie oceniony przez historię jako jeden z najlepszych ministrów zdrowia w Europie w czasie pandemii, jeśli nie najlepszy. Jak mówił, ministrowie zdrowia w krajach europejskich nie są atakowani: „Mimo że tamci ministrowie zdrowia doprowadzili de facto przez brak odpowiednich działań podejmowanych we właściwym czasie do hekatomby, do wielkiego wybuchu zgonów, do takiej sytuacji, że w Belgii czy Holandii ludzie nie tylko umierali w samotności, ludziom zabierano możliwość wyzdrowienia, ponieważ nie było wówczas odpowiedniego sprzętu u stosowano metodologię triażu”.

Czytaj także: Afery Szumowskiego. Za dużo tego, by zamieść pod dywan

USA przezwyciężyły już pandemię?

Stany Zjednoczone są najbardziej dotkniętym przez koronawirusa państwem. Do tej pory wykryto tu ponad 1,8 mln zakażeń, ponad 108 tys. osób zmarło. Codziennie Covid-19 zabija ok. 1000 osób, jednak prezydent USA Donald Trump powiedział w piątek, że Stany „w znacznym stopniu przezwyciężyły tę straszną pandemię”. Trump odnosząc się do danych o niespodziewanym spadku bezrobocia z uznaniem wypowiedział się o sile amerykańskiej gospodarki, która jego zdaniem „przezwyciężyć tę straszną pandemię, w dużej mierze ją pokonaliśmy”.

Trump zaapelował także do gubernatorów stanów, w których nadal obowiązują restrykcje, by były znoszone. Zdaniem prezydenta najlepszą formą walki z koronawirusem jest skoncentrowanie wysiłków na ochronie ludności wysokiego ryzyka, osób starszych, żyjących w domach opieki i jednoczesne umożliwienie młodym Amerykanom powrotu do pracy.

Wątpliwości co do terminu igrzysk olimpijskich

Członek Komitetu Organizacyjnego olimpiady w Tokio Toshiaki Endo uważa, że z oceną, czy igrzyska powinny się odbyć, należy wstrzymać się co najmniej do wiosny, ponieważ wciąż jest zbyt wiele niewiadomych, jeśli chodzi o sytuację z koronawirusem. „Wytypowanie uczestników olimpiady w okolicach marca będzie ogromnym wyzwaniem. Komitet Organizacyjny wtedy na pewno będzie musiał podjąć wiążące decyzje. W tej chwili jest na takie dyskusje jeszcze za wcześnie” – stwierdził Endo.

Igrzyska miały odbyć się na przełomie lipca i sierpnia tego roku, ale z powodu pandemii została przełożona na przyszły rok. Impreza ma się rozpocząć 23 lipca i potrwać do 8 sierpnia, a od 24 sierpnia do 5 września mają się odbyć igrzyska paraolimpijskie.

Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach poinformował, że jeśli igrzysk nie uda się zorganizować latem przyszłego roku, trzeba będzie je odwołać.

Czytaj także: Tokio 2021. Sport znów przegrał z pandemią

Brazylia trzecim państwem na świecie pod względem ofiar

Brazylia wyprzedziła Włochy pod względem liczby ofiar koronawirusa. Ostatniej doby odnotowano tu 1473 zgonów, po raz trzeci z rzędu to rekordowa liczba po 1349 i 1262 w poprzednich dniach.

Do tej pory w Brazylii zmarło już ponad 34 tys. osób. Więcej ofiar śmiertelnych jest tylko w USA (108 tys.) i Wielkiej Brytanii (ponad 40 tys.). W Brazylii zarejestrowano prawie 615 tys. zakażeń.

Prezydent Jair Bolsonaro uważa, że ważniejsze jest ratowanie gospodarki niż spowalnianie epidemii. „mierć jest dla człowieka sprawą normalną” – mówił przed kilkoma miesiącami.

Czytaj także: Brazylia gra z wirusem w rosyjską ruletkę

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama