Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Gol kontaktowy

Efekt Trzaskowskiego

Jeśli Trzaskowski zostanie prezydentem, Budce odpadnie główny konkurent do formalnej władzy w partii. Jeśli Trzaskowski zostanie prezydentem, Budce odpadnie główny konkurent do formalnej władzy w partii. Adam Chełstowski / Forum
Opozycyjny wyborca zaczyna przypominać kibica reprezentacji. Mimo że tyle razy się nie udało, 28 czerwca zasiądzie przed telewizorem znowu z nadzieją na wygraną.
Rafał Trzaskowski ruszył w objazd po Polsce. I udało mu się to, co dawno nie udawało się innym politykom PO – wzbudził autentyczny entuzjazm.Damian Klamka/EAST NEWS Rafał Trzaskowski ruszył w objazd po Polsce. I udało mu się to, co dawno nie udawało się innym politykom PO – wzbudził autentyczny entuzjazm.

Jak dobrze grającej reprezentacji nie było od dawna. Wiemy, z kim gramy i że tyle razy się nie udało, ale może wreszcie teraz. Pojawił się napastnik, któremu niczego nie brakuje. Rafałowi Trzaskowskiemu w tej kampanii od początku wszystko wychodzi. Ma doskonałe predyspozycje i dużo szczęścia. 10 maja dla wszystkich skończyła się kampania i zaczęła nowa – tylko dla niego. Kolejną okazję stworzyła Elżbieta Witek, ogłaszając termin wyborów na 28 czerwca, dając Trzaskowskiemu sześć dni na zebranie podpisów. To wystarczająco dużo, żeby było wykonalne, ale za mało, żeby wyglądało sprawiedliwie. W efekcie nastąpiła wielka mobilizacja ludzi po stronie kandydata opozycji. Kto, jeśli nie PiS, powinien wiedzieć lepiej, że Polacy najbardziej kochają ofiary nierównej walki. Tymczasem doprowadził do sytuacji, w której bardzo łatwo o sukces propagandowy Trzaskowskiego, czyli zebranie w rekordowo krótkim czasie znacznie większej liczby podpisów niż wymagana. A po drodze Trzaskowski dostał jeszcze 4 czerwca, czyli symboliczną datę zwycięskich, acz nierównych wyborów w 1989 r. To doskonały moment na zarejestrowanie swojego komitetu. Już gorzej PiS ze świętem nie mógł trafić.

Platforma Obywatelska dba o obecność w wielkich miastach, gdzie prowadzi kampanię przed I turą, i jednocześnie o podróż po małych i średnich miastach, gdzie prowadzi już kampanię z myślą o II turze. Z powodu braku czasu kandydat PO musi prowadzić kampanię przed obiema turami jednocześnie, co jest chodzeniem po linie, bo potrzebuje na każdą z nich odmiennego przekazu. Jak zdobyć wyborców Dudy, żeby nie rozczarować swoich? Tym dylematem można tłumaczyć trochę chaotyczne, choć dobrze przyjęte, przemówienie w Poznaniu, w którym mieszały się na zmianę ukłony w stronę elektoratu PiS („Ja nie głosowałem na Lecha Kaczyńskiego, ale pamiętam, jaki byłem dumny, jak razem z innymi prezydentami w Tbilisi bronił gruzińskiej demokracji”), zapowiedzi konstruktywnej współpracy z rządem i radykalna niezgoda na postępowanie władzy.

Polityka 24.2020 (3265) z dnia 08.06.2020; Temat z okładki; s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "Gol kontaktowy"
Reklama