Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Finał kampanii. Trzaskowska: Kobiety, kochane moje, idźcie na wybory

Małgorzata Trzaskowska i Rafał Trzaskowski na spotkaniu z mieszkańcami Kłodzka. 10 lipca 2020 r. Małgorzata Trzaskowska i Rafał Trzaskowski na spotkaniu z mieszkańcami Kłodzka. 10 lipca 2020 r. Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
„Musimy skończyć z sytuacją, kiedy prezes jakiejś partii wyznacza kierunek nie tylko prezydentowi, ale i całemu narodowi” – mówił w piątek Rafał Trzaskowski. Prezydent Andrzej Duda zapewniał, że każdy wynik wyborów przyjmie z pokorą. Obydwu kandydatom ostatniego dnia kampanii towarzyszyły żony i córki. Małgorzata Trzaskowska apelowała szczególnie do kobiet, żeby poszły w niedzielę głosować.

Potwierdzone zakażenia, wyzdrowienia i zgony

Stan na: 
Czerwone słupki - potwierdzone nowe przypadki koronawirusa dziennie
Zielone słupki - liczba wyzdrowień w kolejnych dniach
Szare słupki - liczba zgonów w kolejnych dniach

Linia ciągła - "aktywne przypadki": skumulowana liczba zakażonych osób, pomniejszona o liczbę wyzdrowień i zgonów

Źródło: Ministerstwo Zdrowia
.

Druga tura wyborów prezydenckich już w niedzielę 12 lipca
• Liczba zakażeń koronawirusem w Polsce: 37 216 (1 562 zgonów)
• Liczba zakażeń na świecie: 12,2 mln (554 tys. zgonów)
• Pamiętaj, jeśli masz wątpliwości w związku ze stanem swojego zdrowia, dzwoń na całodobową infolinię NFZ: 800 190 590

Trzaskowska: Kobiety, kochane moje, idźcie na wybory

Na finał kampanii wyborczej Rafał Trzaskowski wybrał Rybnik, rodzinne miasto żony Małgorzaty. „Jak dobrze jest być u siebie” – mówiła. I dodała: „Kochani, to są historyczne wybory. Chcę szczególnie zwrócić się do pań: kobiety, kochane moje, idźcie w niedzielę na wybory, nie pozwólcie, aby decydowano za nas. Głos kobiet jest głosem Polski. Wszyscy razem mamy supermoc. Ja głosuję na Rafała, bo mu ufam”.

„Potrzebny nam jest prezydent, który niczego się nie boi, no chyba, że czasami swojej żony. Który jest niezależny, który w nocy śpi, a nie odbiera telefony od prezesa i podpisuje ustawy” – mówił w Rybniku Rafał Trzaskowski.

Wcześniej Trzaskowska wystąpiła na wiecu w Kłodzku. „Już w niedzielę mamy szansę zmienić na lepsze życie naszych dzieci, wnuków, naszych rodzin, przyjaciół, sąsiadów i nasze własne” – mówiła, przekonując, że każdy głos może okazać się tym najważniejszym. I dodała: „Szczególnie proszę Polki, które głosowały na innego kandydata, wahają się lub nie wzięły udziału w pierwszej turze. Kobiety, dziewczyny, chodźcie z nami. Wybierzcie prezydenta dla nas wszystkich” – apelowała.

Orędzie marszałka Senatu w TVP

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki wygłosił orędzie wyemitowane w TVP przed „Wiadomościami”. „To władza jest dla obywateli, a nie obywatele dla władzy. Wysoka frekwencja w pierwszej turze to dowód naszej odpowiedzialności za losy narodu. W niedzielę wspólnie wybierzemy prezydenta, który musi być strażnikiem konstytucji, prawdziwym zwierzchnikiem sił zbrojnych, który będzie spajał nasz naród, tak boleśnie doświadczony ostatnio nienawistnymi słowami” – mówił.

Zdaniem marszałka niedzielne głosowanie to będzie wybór wspólnego marzenia o Polsce nowoczesnej i rozwijającej się. „Programy społeczne i socjalne wpisały się w naszą rzeczywistość. Wybrany prezydent, ktokolwiek nim będzie, nie tyko musi współpracować z rządem, musi świecić przykładem i inspirować innych do działania” – dodał.

„Siłą naszego narodu jest różnorodność, poszanowanie godności ludzkiej i zrozumienie, że wszyscy jesteśmy równi. Tylko tak możemy zapewnić naszym dzieciom i wnukom Polskę naszych marzeń. W tę niedzielę stajemy oko w oko z historią. To nie będą zwykłe wybory, zdecydujemy, czy chcemy Polski wolnej, samorządnej, solidarnej, obywatelskiej, otwartej i silnej w UE, bez nienawiści i podziałów. Czy też pójdziemy inną drogą” – mówił Grodzki. „Pamiętajmy, że nic nie jest dane raz na zawsze. Wolności, demokracji, suwerenności trzeba strzec i bronić. Idźmy na wybory, zachowując środki ostrożności, bo koronawirus wciąż jest groźny. Idźmy na wybory, my, wolni obywatele dumnej i niepodległej Rzeczypospolitej” – zakończył.

Trzaskowski: Jeden pan powinien odejść z polityki

Kandydat KO był dziś rano w Obornikach Śląskich, gdzie mobilizował zwolenników. „Wczoraj dowiedzieliśmy się, że nie mam duszy Polaka. Prezes Kaczyński bardzo się boi, jest zdenerwowany. A jak prezes jest w złym humorze, to mówi prawdę, chce nam zaproponować dokręcanie śruby. W państwie PiS nic nie dzieje się bez przypadku. Z tym musimy skończyć” – mówił, nawiązując do czwartkowego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego w TV Trwam (relacja niżej).

Dodał, że gdy Andrzej Duda boi się wyjść do debaty, to prezes wyznacza kierunek: „Jak widzi, że coś nie idzie w kampanii, to musi zainterweniować. Musimy skończyć z sytuacją, kiedy prezes jakiejś partii wyznacza kierunek nie tylko prezydentowi RP, ale i całemu narodowi”.

Mówił o straszeniu i budzeniu nienawiści przez obecną władzę. „Telewizja publiczna ciągle straszy. Premier straszy, prezes straszy. Onet musiał odwołać jedną ze swoich audycji. Oni nie wiedzą, że jak cały czas wzbudza się nienawiść, to rodzi konsekwencje” – mówił Trzaskowski. Nawiązał do dzisiejszego oświadczenia władz portalu, które uznały, że poranny program nie odbędzie się zwyczajowo ani w studiu, ani w samochodzie z powodu nadesłanej groźby.

W południe Trzaskowski był już w Świdnicy. „Wczoraj usłyszałem od pana Kaczyńskiego, że nie mam polskiego serca i polskiej duszy. Te wybory są o tym, czy dalej będzie nienawiść oraz dzielenie Polaków, czy będziemy szli w stronę współpracy. Czy słyszeliście od opozycji słowa o zdradzie, hołocie? Nikt z nas nie był takim antysemitą i homofobem. Gdzie w takiej sytuacji jest Andrzej Duda?” – mówił kandydat PO.

I dodał: „Nie lękajcie się, razem odbudujemy wspólnotę. Ja nie należę do tych polityków, którzy chcą przez cały czas dzielić. Chcę, żebyśmy rozmawiali i budowali. Tylko do tego, niestety, jeden pan musi odejść z polskiej polityki. I o tym tak naprawdę są te wybory. O tym, czy dalej będziemy mieli państwo Jarosława Kaczyńskiego, który przez cały czas próbuje nas dzielić”.

Na złość im zrobię i będę z nimi współpracował

Po południu w Kłodzku Trzaskowski opisywał władzę PiS jako atak na sądy, na prawa kobiet, na samorządy. I temu – jak przemawiał – trzeba powiedzieć głośne „mamy dość”. „Te wybory rozstrzygną, jaka będzie Polska. Wczoraj mieliśmy przyjemność – bardzo wątpliwą – posłuchać pana Jarosława Kaczyńskiego, który znowu próbował dzielić, znowu powtarzał manipulacje i kłamstwa telewizji publicznej, na którą przekazali 2 mld zł zamiast na onkologię” – ponownie nawiązał do czwartkowego wystąpienia prezesa PiS w mediach ojca Tadeusza Rydzyka.

„Mamy prawo, żeby mieć niezależnego i silnego prezydenta. Ale też mamy prawo do tego, żeby mieć silną, niezależną pierwszą damę, która będzie bronić praw kobiet. Moim szefem nie będzie prezes, moim szefem będziecie wy” – zapewniał Trzaskowski. Obiecywał zatrzymać łamanie konstytucji i praworządności, ale także współpracować potem z rządem w walce o jak najwyższe fundusze z Unii Europejskiej. „Na złość im zrobię i będę z nimi współpracował. Dla dobra nas wszystkich. Postawmy na Polskę otwartą, postawmy na Polskę europejską i nowoczesną. Po prostu razem wygrajmy te wybory”.

Duda: Wetowałem i PiS się z tego nie cieszył

Andrzej Duda dziś w radiowej Trójce, pytany przez Beatę Michniewicz o to, czy zamierza wybić się na niepodległość, odpowiedział: „Zamierzam działać rozsądnie jako prezydent dla Rzeczypospolitej, realizując wizję Polski taką, jaką ja mam. Przez ostatnie pięć lat było tak, że kiedy PiS działał tak, że prezydent powinien interweniować, to były moje weta. I PiS nie był z tych wet zadowolony”.

Dziennikarka dopytywała, czy zmieni sposób, w jaki sprawuje urząd. Przypominała, że w drugiej kadencji głowa państwa „już nic nie musi, za to wiele może”. „Gdy startowałem w 2015 r., miałem program. Tak się składa, że był to wtedy program PiS, bo wyszedłem z tego ugrupowania. Ja się utożsamiałem z tym programem, to był mój program, ja ten program realizowałem” – mówił prezydent.

Czy Duda rozważy jednak zaszczepienie się przeciw grypie? „Rozważę, ale z drugiej strony jest też tak, że mam takie doświadczenia wśród moich bliskich znajomych, że bardzo różnie to bywało. Jedni się zaszczepili i dobrze znosili: i szczepienie, i później, kiedy zdarzyło im się zachorować na grypę, to przechodzili ją bardzo lekko. Ale były też przypadki, że szczepienie zaszkodziło, a były również takie przypadki, że ktoś się zaszczepił i bardzo ciężko przeszedł grypę. I stąd wolę nie eksperymentować na sobie”.

Prezydent: Rodzina to chłopak i dziewczyna

Andrzej DudaAndrzej Duda/FacebookAndrzej Duda

Przed południem prezydent był w Jasienicy Rosielnej, gdzie tradycyjnie mówił o kradzionych miliardach z VAT i obiecywał „chronić rodzinę”. „Państwo musi stawać na wysokości zadania. Chcę realizować politykę opartą o naszą tradycję i wartości. Dzięki nim przeżyliśmy najtrudniejsze czasy” – mówił Duda, zachęcając do pójścia na wybory w niedzielę.

W okolicach południa prezydent spotkał się z mieszkańcami Niebylca w województwie podkarpackim. „To będzie inna kadencja. Są nowe wyzwania. Nasz kraj delikatnie zatrzymał się przez pandemię, ale przytrzymaliśmy kraj podczas tej burzy niczym taternik linę. Bezrobocie wciąż jest o połowę niższe niż w 2015 r.” – mówił. „W drugiej kadencji prezydent odpowiada tylko przed Bogiem, historią i narodem” – dodał.

Po południu w Dębicy tłumaczył, że Polska powinna być oparta na kilku filarach. „Nasza wiara, tradycja i wartości, które są wpisane w naszą rodzinę. Dlatego rodzina, rodzina i jeszcze raz rodzina. Jej ochrona jest najważniejsza. Rodzina to chłopak i dziewczyna. To związek kobiety z mężczyzną. To jest rodzina i podstawa w naszej konstytucji” – cytuje prezydenta serwis Wyborcza.pl.

„Te wybory rozstrzygną, jakim Polska będzie państwem. Czy będzie państwem opartym na wartościach, tak drogich dla wielu z nas, w tym dla mnie. Tych wartościach, dzięki którym Polacy przetrwali najtrudniejsze. Jedną z tych wartości jest polska rodzina i wszystko, co z nią związane” – kontynuował Duda w Dębicy.

Późnym popołudniem na wiecu w Rzeszowie wystąpiła Agata Duda. O mężu mówiła, że można się nie zgadzać z jego polityką, ale „to najbardziej uczciwy człowiek, jakiego zna”. I dodała: „Mam marzenie, abyśmy wreszcie zaczęli traktować się z szacunkiem. To jest najważniejsze. Mam też apel do Rafała i Małgorzaty Trzaskowskich. Niezależnie od tego, co nam przyniesie przyszłość, abyśmy my i państwo z szacunkiem przyjęli wybór naszych rodaków. Niech zdecyduje większość”.

Wieczorem w Polsat News Andrzej Duda zapewniał, że nie będzie nakłaniał swojego sztabu do protestów wyborczych, a werdykt wyborców przyjmie z pokorą.

Trzaskowski do Dudy: Nikt nas nie będzie uczył, czym jest rodzina

„Bardzo się cieszę, że jest tutaj ze mną. W trakcie tej kampanii jedno się zmieniło. Jest z nami mnóstwo młodych, musimy to zrobić dla naszych dzieci i wnuków – mówił w piątek wieczorem na wiecu w Raciborzu Rafał Trzaskowski, a towarzyszyła mu córka Ola.

Po czym dodał m.in.: „Nie będzie nas nikt uczył, czym jest rodzina, bo my wiemy to najlepiej”. Nawiązał w ten sposób do słów Dudy, dla którego „rodzina to chłopak i dziewczyna”. „Czy dalej będzie nienawiść w mediach publicznych, czy dalej będą nas dzielić na lepszych i gorszych? Jak się wszyscy zmobilizujemy, to zwyciężymy”, dodał.

„Gazeta Wyborcza”: Samolot Dudy wystartował bez pozwolenia

Jak piszą dziennikarze „GW” w artykule na Wyborcza.pl, samolot z Andrzejem Dudą na pokładzie startował bez pozwolenia 2 lipca tego roku z portu w Babimoście koło Zielonej Góry. Lot embraera 175 PLL LOT miał status HEAD. Według „Wyborczej” zaplanowany był na 21:15, ale opóźnił się i maszyna nie zdążyła wystartować przed 22 – godziną, o której pracę kończy kontroler.

Edyta Bryła, Leszek Kostrzewski i Maja Sałwacka piszą w tekście „Samolot Dudy startował bez pozwolenia. Na pilota naciskali »najważniejsi pasażerowie«”, że problem powstał, gdyż nikt nie zgłosił lotu poznańskim kontrolerom z lotniska Ławica, którzy mogą monitorować ten obszar, gdy kontroler w Babimoście skończy pracę.

2 lipca kontroler, mimo że godz. 22 minęła, miał jednak pomagać pilotowi. „Tak więc poczekajcie jeszcze 2–3 minutki i będzie możliwość kołowania. To jest informacja od Dyżurnego Portu” – cytuje jego słowa Wyborcza.pl. Zdaniem dziennikarzy pasażerowie niecierpliwili się. Przytaczają taką wymianę zdań między kontrolerem a kapitanem: „Wieżyczko, jak to czasowo jest, bo tu z tyłu nas pytają najważniejsi pasażerowie, co się dzieje” – miał mówić kapitan do wieży. Kontroler: „Wszyscy zdają sobie sprawę z sytuacji, tak więc wszyscy robią, co mogą”. Pilot: „Wiem, ja rozumiem, no z tyłu nas też naciskają, dlatego pytam, żeby ewentualnie rzucić hasłem jakimś”. Ostatecznie samolot miał odlecieć o 22:15.

Państwowe Porty Lotnicze odpowiedziały „GW”, że „działanie lotniska w Zielonej Górze 2 lipca 2020 zostało zgodnie z przepisami wydłużone depeszą NOTAM do godziny 22:30, zatem lotnisko było otwarte”. Ale jak tłumaczą dziennikarze, kluczowe jest to, że nie było już kontroli lotu. Kancelaria prezydenta napisała, że „nie miała wiedzy o jakimkolwiek problemie związanym ze startem samolotu”. Zaprzeczyła też w odpowiedzi do „GW”, że były jakiekolwiek naciski na załogę.

Minister zdrowia: głosowanie jest bezpieczne

Minister Łukasz Szumowski zapewniał dziś, że głosowanie w niedzielę będzie bezpieczne dla wyborców. „Najlepiej pokazują to wyniki po pierwszej turze wyborów, gdzie frekwencja była wyjątkowo wysoka, a nie odnotowaliśmy wzrostu zachorowań. Dlaczego? Bo Polacy zachowali się bardzo rozsądnie, bardzo bezpiecznie, reżim sanitarny był zachowany, komisje tego pilnowały. Widać było, jak ludzie stoją w kolejce przed lokalem wyborczym, nie tłoczą się. I to jest dobre, odpowiedzialne zachowanie” – przekonywał.

„Myślę, że można spokojnie pójść i zagłosować. Zresztą czas spędzony w lokalu wyborczym to zwykle minuty, a Światowa Organizacja Zdrowia mówi o 15 minutach w przestrzeni zamkniętej [chodzi o czas, w którym rośnie ryzyko zakażenia]”.

265 nowych zakażeń, zmarło 11 kolejnych osób

Potwierdzono 265 nowych zakażeń koronawirusem – poinformowało w piątek Ministerstwo Zdrowia. Liczba zdiagnozowanych przypadków wzrosła do 37 216, a zgonów do 1 562.

Nowe potwierdzone przypadki pochodzą z województw: śląskiego (88), lubuskiego (25), mazowieckiego (23), małopolskiego (19), wielkopolskiego (17), łódzkiego (16), podkarpackiego (16), dolnośląskiego (13), lubelskiego (13), opolskiego (9), pomorskiego (9), zachodniopomorskiego (8), świętokrzyskiego (4), podlaskiego (2), warmińsko-mazurskiego (2) i kujawsko-pomorskiego (1).

Resort poinformował także o śmierci 11 osób zakażonych w wieku od 61 do 93 lat. Do zgonów doszło w Tychach, Raciborzu, Cieszynie, Warszawie, Poznaniu, Zgierzu i Białymstoku. Wszystkie osoby – jak przekazało Ministerstwo Zdrowia – miały choroby współistniejące.

Prezes PiS w TV Trwam. O mediach, sądach i eutanazji

Jarosław Kaczyński przez kilka tygodni nie pokazywał się publicznie, w czwartek odwiedził TV Trwam, w której odpowiadał na pytania prowadzącego o. Piotra Dettlaffa i słuchaczy. Prezes PiS mówił, że wybory to zderzenie dwóch kultur i batalia cywilizacyjna o przyszłość Polski. – Ta najwyższa stawka to jest stawka odnosząca się do naszej cywilizacji, naszej kultury, jej trwania.

I dodał: – Ta kultura, która jest kulturą naszych przeciwników, którzy chcą ją zaszczepić w Polsce, wręcz wmusić ją Polakom, nie szanuje ludzkiego życia, nie tylko tego życia poczętego, ale także życia ludzi starszych. Zdaniem Kaczyńskiego eutanazja „niekiedy dzisiaj w Europie przybiera już charakter właściwie przymusowy”.

Jarosław KaczyńskiZbyszek Kaczmarek/ForumJarosław Kaczyński

Prezes PiS dużo mówił o mediach. – Siły zewnętrzne uzurpują sobie prawo do decydowania, kto będzie w Polsce rządził; miała miejsce bardzo brutalna i daleko idąca interwencja ze strony prasy niemieckiej – oceniał.

Stwierdził, że władza w Polsce nie może się zgodzić, żeby „część narodowego systemu nerwowego” była „w obcych rękach”. Zdaniem prezesa PiS nie chce sterować mediami, a władza nie może znacjonalizować mediów, które jej się nie podobają. Dodał, że należy dążyć do zmiany rynku mediów, ale „z głową”. „Obce” media powinien wykupić polski kapitał. – Liczymy na to, że taki proces będzie następował.

Zdaniem Kaczyńskiego polityka zagraniczna PO i PSL była „realizacją osobistego interesu Donalda Tuska”. Teraz Polska prowadzi dobrą politykę, której znakiem są sukcesy w Grupie Wyszehradzkiej, koncept Międzymorza oraz stan relacji USA i Polski. – My zawsze prowadziliśmy politykę umacniania bezpieczeństwa w sferze militarnej, ekonomicznej, energetycznej, jak i politykę zmierzającą do podniesienia naszego statusu i naszej pozycji. Nasi polityczni przeciwnicy są na te wszystkie kwestie zupełnie obojętni. W gruncie rzeczy chcą traktować Polskę jako dodatek do Niemiec.

Kaczyński ocenił, że do prawdziwej przemiany konieczne jest dokończenie reformy sądownictwa. – Chodzi o to, by w Polsce obowiązywało prawo, elementarna uczciwość, sprawiedliwość i przyzwoitość; one bardzo często są dzisiaj łamane, niestety, przez sądy – mówił.

Czytaj też: Jak rządził premier Kaczyński

Belka, Cimoszewicz i Miller apelują o poparcie Trzaskowskiego

Byli premierzy lewicy – Marek Belka, Włodzimierz Cimoszewicz i Leszek Miller – zaapelowali o poparcie dla Rafała Trzaskowskiego. „Tylko w ten sposób zapobiegniemy dalszej destrukcji naszego państwa i narodowej wspólnoty” – napisali we wspólnym oświadczeniu na Facebooku.

„Wybory prezydenckie, które odbędą się w najbliższą niedzielę, mają wyjątkowy wymiar w polskiej historii. Przesądzą one o demokratycznym i praworządnym ustroju naszego państwa oraz wolnościach i prawach, także następnych pokoleń. Pamiętając o różnicach politycznych, apelujemy o udzielenie poparcia dla Rafała Trzaskowskiego” – piszą byli premierzy.

Czytaj też: Lewica po przegranej

Morawiecki: Trzaskowski to kandydat wojny

Rafał Trzaskowski to kandydat niewiarygodny, nieprzewidywalny, kandydat wojny – mówił w Jędrzejowie (Świętokrzyskie) podczas spotkania z mieszkańcami premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu ocenił, że głos oddany na Trzaskowskiego „to murowana wojna przez najbliższe trzy lata, to klincz, chaos i paraliż”. – Szukaliście kandydata, który byłby bezpartyjny. Tymczasem głosując na Trzaskowskiego, wybieramy superpartyjnego kandydata, on jest wiceprzewodniczącym pana [Borysa] Budki, kluczową osobą w partii Platforma Obywatelska – powiedział.

Zdaniem premiera Trzaskowski to „gwarantowany dwugłos w polityce zagranicznej, międzynarodowej. – A polityka zagraniczna dzisiaj to klucz do sukcesu, spójność, jaką ma rząd z panem prezydentem Andrzejem Dudą – mówił.

Czytaj też: Nieświeże czeki Morawieckiego. Kiełbasy wyborczej ciąg dalszy

Duda: Roszczenia do Niemiec

Chcę żyć w Rzeczpospolitej, w której wygrywa uczciwość, chcę Polski, która potrafi ochronić słabszych i nie musi bać się silnych – mówił w czwartek Andrzej Duda podczas spotkania z mieszkańcami Wieliczki. Prezydent przekonywał, że Polska jest państwem o „coraz bardziej ugruntowanej demokracji”, o czym świadczy wysoka frekwencja w wyborach. Podkreślał, że najbliższe wybory przesądzą o tym, czy polityka będzie ukierunkowana na człowieka i rodzinę, czy będzie „wzmacniać wyłącznie elity”.

Stwierdził też, że za rządów PiS seniorom zapewniono 13. emeryturę i uczciwą waloryzację świadczeń. Jak dodał, takie działania są prowadzone „po to, żeby ludzie mogli żyć w Polsce w godnych warunkach” i aby „wyprowadzić ich ze skrajnego ubóstwa, w którym wcześniej żyli”.

Duda odniósł się w dość enigmatyczny sposób do roszczeń z czasów II wojny światowej. – Nie zgodzę się na wprowadzanie do polskiego prawa konstrukcji, które premiują jedne grupy etniczne i w nieusprawiedliwiony sposób przyznają im dodatkowe korzyści – mówił. Stwierdził, że „jest wiele obaw, że będziemy realizowali jakieś obce roszczenia wynikające z ustaw przyjmowanych nawet w sojuszniczych nam państwach”. Jak podkreślił, ewentualne roszczenia za II wojnę światową powinny być kierowane do Niemiec.

Chodzi zapewne o tzw. ustawę 447, zwaną też Just. Zobowiązuje ona rząd USA do dyplomatycznego wspierania starań organizacji żydowskich zrzeszających ofiary Holokaustu o wypłatę odszkodowań przez państwa, na terenie których przejęto – w trakcie lub po II wojnie światowej – mienie żydowskie, a które nie zostało dotąd zwrócone (łącznie z mieniem, które nie ma spadkobierców).

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną