Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Z wyroku Trybunału Przyłębskiej wynika, że PiS notorycznie łamie konstytucję

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro Mateusz Włodarczyk / Forum
Wielką zmianę Kodeksu karnego PiS uchwalił z naruszeniem konstytucji – orzekł Trybunał Julii Przyłębskiej. Padł wielki projekt Zbigniewa Ziobry.

Z uzasadnienia wyroku Trybunału wynika, że w tym samym stopniu niekonstytucyjnych jest wiele ustaw. W tym zmiana Kodeksu wyborczego, według której przeprowadzono ostatnie wybory prezydenckie. A także szereg sztandarowych aktów prawnych PiS, tzw. ustaw sądowych, o KRS, zmiana ustroju służby cywilnej, zmiana ustroju prokuratury czy ustawa o Trybunale Konstytucyjnym. Wszystkie bowiem przepychano przez parlament w kilka–kilkanaście godzin, co dokumentują m.in. raporty Obywatelskiego Forum Legislacji Fundacji im. Batorego czy wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich.

Czytaj też: Bajki o odzyskanych miliardach z VAT

Pod pretekstem walki z pedofilią

Wielką zmianę Kodeksu karnego PiS przeprowadził rok temu. Pretekstem było zaostrzenie kar za pedofilię, a impulsem – krytyka Kościoła za tolerowanie pedofilii księży. Przepis o podniesieniu kar za przestępstwa seksualne wobec nieletnich dolepiono do przygotowanego w Ministerstwie Sprawiedliwości projektu generalnego zaostrzenia prawa karnego, w tym zasad karania.

Uchwalono m.in. nowe przestępstwo – fałszowania dowodów – by uzasadnić pomówienie, co oznaczało zaostrzenie odpowiedzialności karnej m.in. dziennikarzy. Zaostrzono odpowiedzialność za błąd w sztuce medycznej: bezwzględna kara roku więzienia. Przywrócono peerelowską kradzież „szczególnie zuchwałą”, choć jej nie zdefiniowano. Zmieniono zasady wymiaru kary, ograniczając sędziowską swobodę orzekania. Wprowadzono dożywocie bez możliwości warunkowego zwolnienia i karę do 30 lat więzienia.

Czytaj też: Duda odwraca się od lekarzy

Prawnicy krytykują

Świat prawniczy protestował, argumentując, że zmiany są niehumanitarne i niepotrzebne. To PiS nie obeszło. Ale wskazywano też na chaos w sądownictwie, jaki wywołają, nonsensowność niektórych z nich i liczne błędy w przepisach. Karniści z katedry prawa karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego i Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego wykazali ponad 40 błędów i rozwiązań, które będą miały destrukcyjne dla prawa skutki. Łącznie z tym, że utrudnią wydawanie do Polski przestępców z krajów, które przystąpiły do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

„Liczba i rodzaj zawartych w uchwalonej ustawie błędów doprowadzi do destabilizacji systemu prawnego. W obliczu tego zagrożenia stanowczo rekomendujemy, by odrzucić opiniowaną ustawę w całości bądź przynajmniej wprowadzić do niej liczne, lecz niezbędne poprawki na etapie prac legislacyjnych w Senacie, w zakresie wskazanym w poniższych analizach” – napisali.

Czytaj też: Ziobro się zbroi. Czego zażąda od Kaczyńskiego

Prezydent ma „poważne zastrzeżenia”

Honorowym wyjściem z sytuacji było zablokowanie ustawy przez Andrzeja Dudę, który posłał ją do Trybunału, zaskarżając tryb uchwalenia. W uzasadnieniu wniosku prezydenta zawarto totalną krytykę sposobu pracy parlamentu nad ustawą. W szczególności tego, że naruszono regulamin Sejmu, jak chodzi o zmiany w kodeksach.

„Tryb postępowania z zaskarżoną ustawą rodzi poważne zastrzeżenia co do dochowania konstytucyjnych standardów procesu legislacyjnego. Mając na uwadze tak doniosłe zasady, jak zaufanie obywatela do państwa oraz stanowionego przez nie prawa, a także obowiązek współdziałania Sejmu i Senatu w realizacji funkcji ustawodawczej, niezbędne jest, by prawo było uchwalane w procedurze niedającej podstaw do sformułowania jakichkolwiek zarzutów. Bezpieczeństwo prawne jednostki wymaga, by każdy akt normatywny, w szczególności rangi ustawowej, został przyjęty zgodnie z procedurą przewidzianą w konstytucji. Naruszenie konstytucyjnego trybu legislacyjnego przez organ państwa zagraża temu bezpieczeństwu” – napisali prezydenccy urzędnicy.

Czytaj też: Jak wyglądałoby państwo Ziobry? Poczuliśmy przedsmak

Trybunał miażdży tryb uchwalania ustawy

Ustawa prawdopodobnie miała zaginąć w czeluściach trybunalskich, ale widocznie partia dała sygnał, by ją osądzić, bo dziś Trybunał wydał wyrok, ostatecznie zamykając sprawę trybu uchwalenia ustawy. „Analizując proces legislacyjny ustawy, Trybunał zwrócił uwagę, że projekt procedowany był w niezwykle szybkim tempie. Od wniesienia projektu ustawy do jej przedstawienia do podpisu Prezydentowi upłynął zaledwie miesiąc. Pierwsze czytanie odbyło się niezwłocznie po otrzymaniu przez posłów projektu” – czytamy w komunikacie po wyroku wydanym w pełnym składzie. Głos odrębny zgłosił Mariusz Muszyński.

„Nie zostały zachowane terminy przewidziane w szczególnym postępowaniu przewidzianym dla zmiany kodeksów w regulaminie Sejmu. Regulamin wymaga bowiem, aby pierwsze czytanie projektu zmian kodeksu lub projektu zmian przepisów wprowadzających kodeks odbyło się nie wcześniej niż czternastego dnia od doręczenia posłom druku projektu. Drugie czytanie projektu może odbyć się zaś nie wcześniej niż czternastego dnia od dnia doręczenia posłom sprawozdania Komisji Nadzwyczajnej. W przypadku zgłoszenia w drugim czytaniu poprawki albo wniosku projekt kieruje się ponownie do Komisji Nadzwyczajnej” – stwierdzili sędziowie Trybunału.

Czytaj też: PiS zaostrza Kodeks karny pod pretekstem walki z wirusem

Posłowie nie mogli się wypowiedzieć

Jak podkreśla Trybunał, ważne jest i to, że materia ustawy – prawo karne – ma wielką wagę. „Tempo prac znajduje też bezpośrednie przełożenie na wprowadzenie do systemu prawa karnego norm prawnych, które nie zostały w sposób dostateczny przemyślane i mogących wywołać efekty, których nawet sam projektodawca nie był świadom na etapie składania projektu”.

Dalej Trybunał uznał, że naruszeniem konstytucji jest procedowanie w taki sposób, który uniemożliwia swobodną wypowiedź parlamentarzystom (pamiętamy słynne 10 sekund na wypowiedź): „Rozpatrywanie projektu ustawy przez Sejm w ramach trzech czytań wymaga uwzględnienia pluralistycznego charakteru parlamentu i umożliwienia każdemu z posłów aktywnego udziału w procesie prawotwórczym”.

Czytaj też: Gdy władza nie wykonuje wyroków

PiS uchwala w sprinterskim tempie

Jak rzadko należy zgodzić się z każdym słowem tego uzasadnienia. Tyle że w tym samym sprinterskim tempie PiS zmienił prawo w większości dziedzin kluczowych dla funkcjonowania państwa. Ostatnio Kodeks wyborczy w zakresie wyborów prezydenckich, najpierw pod płaszczykiem tzw. tarczy antykowidowej. Żadne zasady nie zostały uszanowane. Podobnie było przy kolejnych zmianach.

W sprawie uchwalonych ustaw obowiązuje domniemanie konstytucyjności. Dopóki ktoś nie zaskarży np. nowelizacji Kodeksu wyborczego, nie można jej kwestionować. A o innych ustawach – jak np. ta o neo-KRS – TK wypowiadał się, nie znajdując błędów procesu legislacyjnego.

Oczywiście to i tak bez znaczenia, bo nie warto brać Trybunału Julii Przyłębskiej poważnie. Ale zabawnie będzie powoływać się na dzisiejszy wyrok, kiedy PiS zechce w 24 godziny uchwalić np. ustawę „dekoncentracyjną” dla prywatnych mediów.

Czytaj też: Gdy prawo nie znaczy prawo to mamy bezprawie

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną