Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Czynny udział w zbiegowisku

Tęczowy bunt

Warszawa, protesty po zatrzymaniu Margot. Warszawa, protesty po zatrzymaniu Margot. Rafał Milach
Polska, lato 2020 r. Aktywistka LGBT trafia na dwa miesiące do aresztu. Policja metodą brutalnej „łapanki” zatrzymuje 48 osób. Radiowozy pilnują w stolicy figury Chrystusa, a rząd potępia tęczę na pomnikach.
Kiedy policji przyklaskują władze, trudno się dziwić, że czuje się bezkarna, a nawet bohaterska.Adam Stępień/Agencja Gazeta Kiedy policji przyklaskują władze, trudno się dziwić, że czuje się bezkarna, a nawet bohaterska.

Niewątpliwie chodziło o demonstrację siły. Pewnie dlatego po Małgorzatę „Margot” Szutowicz, aktywistkę LGBT z kolektywu Stop Bzdurom, w ostatni piątek przyjechały aż trzy radiowozy. Tego samego dnia sąd przychylił się do zażalenia prokuratury, która domagała się dla aktywistki dwóch miesięcy aresztu. Sprawa dotyczy uszkodzenia furgonetki fundacji Pro-Prawo do Życia (szacowane straty: 6 tys. zł), nie bez przyczyny nazywanej homofobusem, i napaści na jej kierowcę.

Margot czekała w siedzibie Kampanii Przeciw Homofobii na warszawskim Solcu. W internet szybko poszedł alert: kto może, niech tu przyjedzie! Okażmy solidarność! Niektórzy pojechali tak jak stali, w letnich sukienkach, sandałach. Margot nie zamierzała stawiać oporu – przeciwnie. Pukała w okna radiowozów, wystawiała nadgarstki. Policja nie reagowała. Zdezorientowany tłum z Margot na czele udał się na Krakowskie Przedmieście. Tam dwa policyjne kordony otoczyły pomnik Kopernika i ustawioną prawie naprzeciw figurę Chrystusa przed bazyliką św. Krzyża. Tydzień wcześniej kolektyw Stop Bzdurom na obu tych monumentach powiesił tęczowe flagi. Tęcza na Chrystusie uraziła przedstawicieli władzy.

Margot została tu zatrzymana i zapakowana do nieoznakowanej furgonetki. Ludzie blokowali auto z każdej strony, chcieli wiedzieć, dokąd jest wywożona. Zaczęła się łapanka, brutalna. Na transmitowanych na żywo filmach w mediach społecznościowych widać przyduszanych, rzucanych na oślep, targanych po ziemi ludzi.

Strach przed mundurem

Wiadomo o 48 zatrzymanych, wywiezionych do kilkunastu różnych komisariatów. Zarzuty były dwa: „czynny udział w zbiegowisku, którego celem jest atak na ludzi lub mienie” (grożą za to nawet trzy lata pozbawienia wolności) i/lub „znieważenie funkcjonariusza i zniszczenie mienia” (tu kara grzywny lub rok pozbawienia wolności).

Polityka 33.2020 (3274) z dnia 11.08.2020; Temat z okładki; s. 13
Oryginalny tytuł tekstu: "Czynny udział w zbiegowisku"
Reklama