Kraśnik staje się miastem wolności. Najpierw od LGBT, teraz od internetu. W ubiegłym tygodniu radni poparli petycję „Stop zagrożeniu życia i zdrowia”, autorstwa Stowarzyszenia Koalicja Polska Wolna od 5G. W ten sposób chcą powstrzymać „wprowadzenie standardu 5G bez wcześniejszego zbadania jej wpływu na zdrowie mieszkańców”. Jednocześnie zagłosowali za tym, by „istniejąca sieć Wi-Fi w szkołach” została zdemontowana, a nowe instalacje sieci komputerowych zostały wykonane „w oparciu wyłącznie o połączenia kablowe eternetowe bądź światłowodowe”. Koalicja Polska Wolna od 5G w petycji domaga się również „przełączania telefonów na tryb samolotowy w czasie lekcji” i zakazu ich używania na przerwach „poza celami związanymi z informowaniem rodziców lub w celach alarmowych”. Za postulatami zawartymi w petycji zagłosowało dziewięciu radnych. Sześciu było przeciw, trzech wstrzymało się od głosu.
Wolnościowe dążenia Kraśnika zaczęły się już w maju 2019 r. To wtedy radni miasta jako jedni z wielu w całej Polsce przyjęli uchwałę o „powstrzymaniu ideologii LGBT”. Nikt w Kraśniku nie myślał, by ugiąć się pod presją opinii publicznej. Nawet kiedy w lutym 2020 r. współpracę z miastem zerwała francuska gmina Nogent-sur-Oise. Argumenty finansowe też nie trafiają do rajców z Kraśnika. Z powodu uchwały o „powstrzymaniu ideologii LGBT” wstrzymane mają zostać cenne dla miejskich inwestycji fundusze norweskie. Minister spraw zagranicznych Norwegii Ine Eriksen Søreide ogłosiła, że „Kraśnik i gminy z podobnymi deklaracjami nie otrzymały wsparcia projektowego w bieżącym okresie finansowania i nie otrzymają takiego wsparcia, dopóki te deklaracje będą ważne”. Dla Kraśnika oznacza to stratę 3–10 mln euro.