Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Nowa gruba kreska

Gruba kreska PiS

Akceptacja dla schizofrenii w postrzeganiu spraw państwa to zwycięstwo PiS. Akceptacja dla schizofrenii w postrzeganiu spraw państwa to zwycięstwo PiS. Marek Sobczak / Polityka
Widać podwójne życie polskiej polityki: nienormalna, normalna demokracja. To, co PiS zrobił z ustrojem państwa, ma być w codziennej praktyce unieważnione. Władzę należy oceniać na bieżąco, jakby „starych spraw” nie było. Do tego dochodzi specyficznie znieczulająca otoczka pandemii.

Słychać coraz więcej opinii, że „covid zmienia wszystko”, polska polityka po koronawirusie będzie zupełnie inna, nikt nie będzie miał głowy, aby wracać do dawnych rachunków krzywd. Nowy świat, nowe wyzwania, dawne spory należą do minionej epoki. I drugi wątek: liczy się teraz tylko to, jak dzisiejszy obóz władzy poradzi sobie z epidemią. Jeśli przeprowadzi kraj przez ten kryzys bez dramatycznych strat, to reszta będzie wybaczona. Przeszłość jest odcinana grubą kreską. Tak jakby nie miała związku z tym, co się teraz dzieje.

Zjawisko podwójności dotyka świadomości polityków, wyborców, publicystów. Oto z jednej strony żyjemy w de facto monopartyjnym systemie, z całkowicie przejętymi instytucjami kontrolnymi, konsekwentnie pacyfikowanym sądownictwem, ideologizowanym wyższym szkolnictwem i edukacją (właśnie minister Czarnek przegląda programy i podręczniki). Z prokuraturą nadzorowaną przez radykalnego polityka obozu władzy, służbami specjalnymi pod wodzą wiceprezesa partii rządzącej, z policją, która jawnie podłączyła się pod nowy system, z mediami publicznymi wykonującymi bezwstydnie propagandowe usługi dla jednego ugrupowania, z Trybunałem Konstytucyjnym w faktycznym władaniu prezesa PiS. Sąd Najwyższy ma być docelowo zredukowany do sędziów nominowanych przez obecną władzę. Stanowiska i posady są już jawnie obsadzane z klucza partyjno-rodzinnego. Powstałe partio-państwo może dowolnie stanowić prawo, bez skrępowania rozdzielać publiczne pieniądze, podejmować arbitralnie dowolne decyzje, choćby w sprawie pandemii, wyznaczać obowiązujące reguły słuszności i moralności, czego przykładem ostatnie radykalne zaostrzenie przepisów aborcyjnych.

Z drugiej strony, niejako na codzienny użytek, to wciąż ma być jednak „normalny kraj”: z panem prezydentem, który coś postanowił, z rządem, który zgłasza projekty, z premierem mającym swoje wizje i „zapraszającym opozycję”, która jeśli spróbuje nie przyjść, zbiera gromy za „totalność”.

Polityka 44.2020 (3285) z dnia 27.10.2020; Polityka; s. 21
Oryginalny tytuł tekstu: "Nowa gruba kreska"
Reklama