W języku modnej od jakiegoś czasu geopolityki pułapka Tukidydesa oznacza sytuację, w której słabnący hegemon traci już kontrolę nad podległym mu dominium, choć zachowuje jeszcze dość sił, aby zniszczyć potęgę wschodzącego mocarstwa. Zaczyna się zatem wyścig z czasem, gdyż nie wolno pozwolić rozpędzonemu rywalowi rozbudować potęgi w takim stopniu, aby potrafił narzucać własne reguły. Ma to wyzwalać potężną siłę grawitacyjną, której nawet pokojowo zorientowane systemy nie potrafią się oprzeć. Skutkiem jest rzekomo nieuchronna konfrontacja.