Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

W stronę stanu wyjątkowego

Prezes wali prętem po klatce, dbając, by napięcie nie spadało: najpierw wezwał do tworzenia bojówek w obronie kościołów, a zaraz potem w Sejmie oskarżył opozycję o podżeganie do rozruchów. Prezes wali prętem po klatce, dbając, by napięcie nie spadało: najpierw wezwał do tworzenia bojówek w obronie kościołów, a zaraz potem w Sejmie oskarżył opozycję o podżeganie do rozruchów. Facebook
Na razie, w ramach walenia prętem po klatce, prokurator krajowy Bogdan Święczkowski wezwał prokuratorów do stawiania demonstrantom zarzutów.

Prezydent publicznie pokazał, że nie uznaje Trybunału Julii Przyłębskiej za Trybunał Konstytucyjny, a jego orzeczeń za obowiązujące. Tydzień po wyroku antyaborcyjnym złożył w Sejmie nowelizację przywracającą – w nieco zmodyfikowanym brzmieniu – przepis, który Trybunał Przyłębskiej uznał za niekonstytucyjny. Premier pochwalił publicznie projekt prezydencki, okazując tym samym, że i on nie traktuje Trybunału Przyłębskiej poważnie. Czyli po czterech latach także rządzący zakwestionowali Trybunał służebny. I słusznie, szkoda, że tak późno.

Tylko nie wiadomo, po co ta nowelizacja. Protestujących przecież nie zadowoli. Oni nie chcą, „żeby było tak, jak było”. Chcą mieć taką samą wolność i godność, jak rówieśnicy w innych krajach Europy – także do życia w zgodzie z samym sobą, z własną tożsamością i orientacją. Być może więc prezydencki projekt ma służyć utrzymaniu spójności rządzącej koalicji, bo nawet członkowie PiS nie wiedzą, o co chodziło prezesowi Kaczyńskiemu z tym zakazem aborcji.

Prezes zaś wali prętem po klatce, dbając, by napięcie nie spadało: najpierw wezwał do tworzenia bojówek w obronie kościołów, a zaraz potem w Sejmie oskarżył opozycję o podżeganie do rozruchów. Klasyczny numer z okrzykiem „łapać złodzieja”. Opozycja zaś nie ma żadnego wpływu na protestujących. To żywioł wkurzonych ludzi, którzy nie szukają pośredników i nie zawierają kompromisów. To rewolucja. Adresowane do władzy hasło jest jasne i konkretne: „Wypierdalać!”.

Wydaje się, że prezes prowadzi do stanu wyjątkowego. Na razie, w ramach walenia prętem po klatce, prokurator krajowy Bogdan Święczkowski wezwał prokuratorów do stawiania demonstrantom zarzutów. Nie są to zarzuty udziału w nielegalnym zgromadzeniu, bo zakazu zgromadzeń nie ma – sądy już stwierdzają, że władza wprowadziła go nieskutecznie: rozporządzeniem, a nie ustawą.

Polityka 45.2020 (3286) z dnia 03.11.2020; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 8
Reklama