Takiego entuzjazmu po wykonaniu jego rozkazu przez Trybunał Niekonstytucyjny prezes chyba się nie spodziewał.
Wrażliwe pisowskie duszyczki oraz filary niezależnego, prawicowego dziennikarstwa potępiły „odrażający i wulgarny” język protestujących kobiet. Bo demonstrować trzeba z uczuciem bojaźni bożej i z modlitwą na ustach...
Stanisław Tym czyta swój felieton dla „Polityki”: