Może i PiS potknął się na zakazie aborcji, ale po prawej stronie umocnił swoje panowanie. Konfederacja leci w dół, a tegoroczny Marsz Niepodległości z imprezy potencjalnie antyrządowej może się stać manifestacją poparcia dla władzy.
Parafrazując klasyka, jeśli ktoś jest na okładce „Sieci”, to skądś tam jest. Kiedy więc w ostatnim numerze tygodnika wyeksponowany został narodowiec Robert Bąkiewicz, wielu ludziom w Konfederacji zapaliły się w głowach czerwone lampki. Bo może być to zapowiedź, że kroi się grubsza akcja ze strony PiS.
Szeroka publiczność zapewne dopiero teraz zwróciła uwagę na Bąkiewicza. Trudno było przeoczyć zdarzenie z jego udziałem pod kościołem św. Krzyża w Warszawie, kiedy wraz z kamratami, przy obojętnej obecności policji, zrzucał ze schodów wiekową aktywistkę z organizacji Polskie Babcie.
Polityka
46.2020
(3287) z dnia 08.11.2020;
Polityka;
s. 23
Oryginalny tytuł tekstu: "Marsz różnym krokiem"