Zwycięstwo Joe Bidena w amerykańskich wyborach prezydenckich jest dla drugiej kadencji PiS tym, czym brexit był dla pierwszej: ośmieszeniem polityki zagranicznej opartej na ideologicznym zacietrzewieniu i życzeniowych kalkulacjach. Kolejne spotkanie ze ścianą szykuje się w polityce europejskiej, w której rząd i jego zaplecze ideologiczne ochoczo przygotowują grunt pod kolejne zwycięstwo moralne 27:1. Sprawa jest ciekawa nie tylko dlatego, że ogniskują się w niej interesy finansowe całej Europy oraz kwestie tożsamości tak Unii, jak i Polski.