Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Protest w stolicy, policja użyła gazu. Kaczyński do opozycji: „Macie krew na rękach”

Strajk przed siedzibą TVP na pl. Powstańców w Warszawie, 18 listopada 2020 r. Strajk przed siedzibą TVP na pl. Powstańców w Warszawie, 18 listopada 2020 r. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Jarosław Kaczyński mówił w Sejmie do posłów opozycji: „Demonstracje kosztowały życie wielu osób. Macie krew na rękach”. W tym samym czasie na ulicach Warszawy policja użyła gazu wobec protestujących.

Wieczorem w Sejmie formalnie toczyła się dyskusja o zmianach w Karcie nauczyciela, a na ulicach trwały demonstracje Strajku Kobiet po wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej praktycznie zakazującym aborcji i odbierającym kobietom prawo do decyzji.

Kaczyński do opozycji: Macie krew na rękach

W pewnym momencie szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski poinformował, że wicemarszałek z jego ugrupowania Włodzimierz Czarzasty, który był z protestującymi, „został pobity przez policję” i zatrzymany. „Policja użyła siły wobec wicemarszałka i posłów” – mówił Gawkowski.

Na mównicę weszła też posłanka Koalicji Obywatelskiej Monika Wielichowska i pokazała połamaną przez funkcjonariuszy legitymację poselską. „Panie premierze Kaczyński, to się dzieje teraz na ulicy. Policjant naruszył moją nietykalność cielesną. Złamał mi legitymację. Wiedział, że jestem posłem, wiedział, że interweniuję, bo zatrzymujecie na ulicy młodych ludzi. Podpalił pan emocje w środku pandemii. Co pan dzisiaj zrobił z Warszawą? Sejm jest wielką twierdzą, niech pan wyjdzie i powie, co pan robi” – apelowała Wielichowska.

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek próbowała szybko ogłosić przerwę, ale Kaczyński na to nie zważał i wszedł na mównicę. „Najpierw to łaskawie ściągnijcie te błyskawice esesmańskie” – mówił do posłów opozycji. Podobnych porównań już wcześniej używali posłowie PiS. Kaczyński kontynuował: „Wszystkie demonstracje, które popieraliście, kosztowały życie wielu osób. Macie krew na rękach. Nie powinno was być w tej izbie. Dopuściliście się zbrodni”. Gdy z ław opozycji usłyszał słowa „będziesz siedział”, cofnął się na mównicę i powiedział: „Jeżeli w Polsce będzie praworządność, to wielu z was będzie siedziało”.

Reklama