Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Pałki, gaz i tajniacy. Władza wdraża wariant białoruski?

Policja użyła w środę gazu łzawiącego m.in. wobec liderki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marty Lempart. Policja użyła w środę gazu łzawiącego m.in. wobec liderki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marty Lempart. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Strajk Kobiet rozlewa się po Polsce, obejmując różne grupy społeczne, więc władza usiłuje go skompromitować i zyskać pretekst do nadzwyczajnych działań. Używa całego arsenału środków.

Strajk Kobiet został potraktowany jak „dymiący kibole”: pałkami, gazem pieprzowym i z pomocą antyterrorystów tajniaków, którzy mieszali się z tłumem i pałowali. Władza najwyraźniej wdraża wariant białoruski: Łukaszenka najpierw tolerował protesty, teraz przeszedł do strategii „zera tolerancji”, żeby „zwyczajni” ludzie bali się przyłączać do demonstracji.

Policja użyła siły także wobec posłów Lewicy, co jest naruszeniem immunitetu. I prowokacją, bo dwie posłanki pokazywały legitymacje i nie łamały prawa, więc powinny być nietykalne. Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty legitymacji nie miał, ale o jego tożsamości zaświadczała partyjna koleżanka. Mimo to został zablokowany przez kilku policjantów przy radiowozie i popchnięty. Kiedy publicznie opowiedział o naruszeniu swojej nietykalności i nieuznaniu jego immunitetu, rzecznik policji stwierdził, że marszałek dokonał uszkodzenia ciała jednego z funkcjonariuszy, zrywając mu mięsień uda. Tak poważne uszkodzenie to kryminał. Ciekawe, co na to prokuratura?

Czytaj też: Władza nie rządzi. Władza się miota

Policja złamała wszystkie zasady

Rolą policji w przypadku każdego zgromadzenia, legalnego czy nie, jest pilnowanie bezpieczeństwa jego uczestników. Reagować może tylko na przypadki naruszania pokojowego charakteru demonstracji. A środków przymusu bezpośredniego używać tylko, jeśli to konieczne, i w sposób proporcjonalny do zagrożenia. Pokojowo protestujących, jeśli zgromadzenie jest nielegalne, może co najwyżej spokojnie legitymować.

Reklama