Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Jak Ziobro chce wywrócić układ i zostać prawicowym mesjaszem

Minister sprawiedliwości i szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro Minister sprawiedliwości i szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro Łukasz Błasikiewicz / Kancelaria Sejmu RP
Zbigniew Ziobro szykuje swoje kadry, bo chce stanąć na czele całej polskiej prawicy. Jednak w istniejącym układzie nie ma na to szans. Dlatego chce go wywrócić. Tekst Anny Dąbrowskiej od środy w kioskach w „Polityce” i we wtorek wieczorem na Polityka.pl.

Współpracownik Mateusza Morawieckiego mówi o liście, jaki lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro wysłał do Mateusza Morawieckiego w sprawie weta do budżetu UE: – Jakby naprawdę chciał wspierać Zjednoczoną Prawicę i jej premiera, toby zadzwonił, spotkał się i porozmawiał, ale wiadomo, że nie o to mu chodzi.

Wojna z Morawieckim ma dwa cele. Ziobro może pokazać się na tle szefa rządu jako polityk bardziej ideologicznie pryncypialny, bliższy „wartościom”, a po drugie – zwalczanie Morawieckiego to inwestycja na przyszłość, chodzi o to, aby ten nie przejął płynnie po Kaczyńskim PiS i nie utrzymał popularności tego ugrupowania. To musi być zapaść, bo wtedy Ziobro przyjdzie jako nowy, ortodoksyjny mesjasz i pod hasłem powrotu do narodowo-katolickich źródeł zagospodaruje prawicowe gruzy.

Rozumiem, że prezes trzyma Ziobrę tylko po to, aby ten nie wystawił w przyszłości swoich list i nie zabrał PiS być może kluczowych dla rządzenia 3–4 proc., ale tak dłużej nie da się rządzić, od kryzysu do kryzysu wywołanego przez ziobrystów. Oni są gotowi poświęcić Zjednoczoną Prawicę w imię swoich politycznych interesów i ambicji małego człowieka oraz jego żony. Chcą rozsadzić nasz obóz i na jego gruzach wykreować nowego lidera prawicy, Ziobrę – mówi poirytowany współpracownik premiera.

Dlatego Ziobro szykuje własne kadry, które mają mu pomóc w przejęciu prawicowego elektoratu, i ma na to środki. – Już dawno namawialiśmy prezesa Kaczyńskiego, aby przykręcił im źródełko z publicznymi pieniędzmi. Na razie odebraliśmy im resort środowiska i spore pieniądze, które mieli tam do dyspozycji. Z Funduszem Sprawiedliwości też trzeba będzie coś zrobić – mówi nasz rozmówca z PiS.

To prawda, że prezes lubi zarządzać przez konflikty, ale sam już traci cierpliwość, bo ma do przeprowadzenia kilka ważnych projektów i potrzebuje jednomyślności w Sejmie. Zobaczymy, czy wreszcie ulegnie premierowi i wyrzuci Ziobrę za burtę – zastanawia się współpracownik Kaczyńskiego z Nowogrodzkiej.

„I ty Ziobrusie” – tekst Anny Dąbrowskiej o tym, do czego i jakimi metodami dąży Zbigniew Ziobro, od środy w kioskach w tygodniku „Polityka” i we wtorek wieczorem na Polityka.pl.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama