Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Chaos. Za chwilę otworzą wyciągi, ale zamkną stoki

Sezon narciarski stoi pod znakiem zapytania. Sezon narciarski stoi pod znakiem zapytania. Getty Images
Nawet rządowe decyzje dotyczące sezonu narciarskiego – zmieniane z dnia na dzień o 180 stopni, niejasno przedstawiane i uzasadniane – pokazują, że ekipa PiS nie ma żadnego planu w kwestii zapobiegania dalszemu rozprzestrzenianiu się covid-19. Na dodatek na jej posunięcia wpływa polityka i brak odwagi.

Jeszcze w piątek sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii (i zakopiański parlamentarzysta) Andrzej Gut-Mostowy miał zapewniać branżę turystyczną, że rząd nie planuje żadnych zmian, jeśli chodzi o organizację ferii zimowych dzieci i młodzieży. Miały – jak to przez lata stało się tradycją – być i teraz podzielone na kilka terminów, zwłaszcza że rozwiązanie to pozwalało uniknąć tłoku w górach, co w warunkach epidemii jest sprawą dość ważną.

Czytaj także: Zaraza w portfelu. Mamy mniej, mniej kupujemy

Gowin w sobotę, Gowin we wtorek

Jednak w sobotę sam premier Mateusz Morawiecki zaapelował, żeby właśnie w imię bezpieczeństwa epidemiologicznego „nie planować żadnych wyjazdów, żadnych atrakcji turystycznych ani w Austrii, we Włoszech, w Szwajcarii, ani w Polsce”. Zdradził ponadto, że rząd pracuje nad rozwiązaniami prawnymi, które ograniczą możliwości przemieszczania się. Ogłosił też zmianę terminu ferii szkolnych i skumulowanie ich dla uczniów z całej Polski w pierwszej połowie stycznia.

Tego samego dnia wicepremier Jarosław Gowin dodał w telewizji, że branża turystyczna i hotelarska będą wtedy nadal zamknięte, więc „wydaje się oczywiste, że będzie to też dotyczyć wyciągów narciarskich”. Ale dwa dni później – w poniedziałek – tenże Jarosław Gowin obwieścił (tym razem na Twitterze w języku przypominającym wszelako PRL-owską nowomowę), że „w dobrych, rzeczowych rozmowach z branżą narciarską wypracowaliśmy protokół sanitarny, który jeszcze dziś skonsultujemy z @GIS_gov” [chodzi o Główny Inspektorat Sanitarny].

Reklama