Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

PiS podzielił medyków na lepszych i gorszych. Nieczyste zagranie

Ambulans z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu Ambulans z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu Krzysztof Cwik / Agencja Gazeta
W sprawie skandalicznego odebrania części środowiska 100-procentowych dodatków za niebezpieczną pracę z chorymi na covid-19 nie chodzi o budżet. To kolejne nieczyste zagranie partii rządzącej.

Sejm w sobotę odrzucił poprawki Senatu do ustawy covidowej przyznającej wszystkim medykom 100-procentowe dodatki za opiekę nad chorymi zakażonymi koronawirusem. Dostaną je tylko ci lekarze i pielęgniarki, którzy zostaną skierowani do takiej pracy przez wojewodę.

Jeśli ustawę podpisze teraz prezydent Andrzej Duda, to się ośmieszy – przecież podpisał już poprzednią wersję, przyznającą dodatki wszystkim. A jeśli tego nie zrobi – narazi się Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Czytaj także: Rząd ponad prawem. Dodatki dla lekarzy zamrożone

Kuriozalne kryterium

Ustawę covidową zmieniono, zanim weszła w życie, bo premier Mateusz Morawiecki wstrzymał jej publikację, choć była już podpisana przez prezydenta. Tym samym władza wykonawcza postawiła się ponad ustawodawczą oraz ponad prawem. Partia rządząca, a właściwie jej prezes, uznali uchwaloną (również przez własnych posłów) pierwszą wersję ustawy za pomyłkę. Budżetu nie stać , aby całe środowisko lekarskie: lekarze, pielęgniarki, ratownicy narażający życie przy ratowaniu chorych na koronawirusa, mogło dostać 100-procentowe dodatki do zarobków – tak Prawo i Sprawiedliwość uzasadnia nowelizację.

Ale nowelizacja przyniesie konsekwencje fatalne. Dzieli bowiem środowisko medyczne walczące z pandemią według kuriozalnego kryterium. Nie stopnia narażenia życia, ale tego, kto pielęgniarkę, lekarza czy ratownika do pracy skierował. Więc ci, którzy są na pierwszej linii frontu od początku, od marca, więcej zarabiać nie będą.

Reklama