28 listopada nasi dzielni mundurowi szturmem zdobyli, zarekwirowali i rozebrali na części zjeżdżalnię dla dzieci w Warszawie. Zrobili to w obronie Rzeczpospolitej.
Krnąbrni manifestanci, niegustujący w gazie łzawiącym, skakali z jej szczytu za wysoki płot, by wydostać się z policyjnego kotła. Jeśli trzeba łapać przestępców, policja rozbierze nawet Zamek Królewski...
Stanisław Tym czyta swój felieton dla „Polityki”: