Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Ruch Hołowni goni PO. Czy zostanie główną siłą opozycji?

Szymon Hołownia Szymon Hołownia Hubert Mathis/Zuma Press / Forum
Polska 2050 sprawia dziś wrażenie najbardziej dynamicznej siły na opozycji. Podbiera parlamentarzystów, organizuje wydarzenia medialne, wkrótce pokaże program. Reszta przysypia.

Według opublikowanego w poniedziałek sondażu IBRiS dla Wirtualnej Polski ruch Szymona Hołowni cieszy się poparciem 17,5 proc. Polaków. Na PiS zagłosować chciałoby 30 proc., a na Koalicję Obywatelską 19,6 proc. W Sejmie znalazłaby się też Lewica (9,5 proc.), Konfederacja (7,5 proc.) i PSL-Koalicja Polska (5 proc.). Prawie 11 proc. nie mogło się zdecydować, na kogo oddałoby głos.

W porównaniu do poprzedniego miesiąca partia Jarosława Kaczyńskiego straciła 3,2 pkt proc., a Koalicja 4 pkt. W tym samym czasie Polska 2050 zyskała imponujące 8,4 pkt proc. Wyciąganie poważnych wniosków z jednego sondażu nie ma sensu, ale tendencje w czołówce sceny politycznej są widoczne także w innych badaniach: PiS nie potrafi powrócić do notowań gwarantujących samodzielną większość w Sejmie, a KO przełamać marazmu. Zaś Polska 2050 rośnie i działa.

Czytaj też: Starł się teflon z PiS. Opozycja ma pół roku. Zegar już tyka

Mniej lub bardziej udane transfery

Aktywność ruchu Szymona Hołowni była szczególnie widoczna w zeszłym tygodniu. Najpierw, w poniedziałek, współpracę z Polską 2050 ogłosił senator Jacek Bury, wcześniej członek klubu KO (choć zapowiedział jednocześnie, że pozostanie bezpartyjny). Bury zapewnił, że nie będzie rozbijał senackiej większości ani podważał przywództwa marszałka Tomasza Grodzkiego. Poglądy ekonomiczne pierwszego senatora Polski 2050 przywodzą na myśl muzeum liberalizmu („musimy uświadamiać ludziom, że rząd nie ma własnych pieniędzy”). Gdy Bury wyraził poparcie dla przekształcenia 500 plus w ulgę podatkową, Hołownia musiał szybko ratować sytuację, podkreślając, że to jedynie osobista opinia jego nowego współpracownika. Pozyskanie go daje mu jednak wpływ na kruchą senacką większość.

Medialnie z pewnością lepiej wyszedł transfer Joanny Muchy, która dołączyła do Polski 2050 dwa dni po Burym. Była ministra sportu, od 2007 r. posłanka PO, stwierdziła, że Platforma „zakleszczyła się” w wojnie z PiS. W opublikowanej na Facebooku krótkiej „deklaracji ideowej” zwróciła uwagę m.in. na konieczność walki ze zmianami klimatu, poprawy systemu ochrony zdrowia, stworzenia bardziej solidarnego społeczeństwa i zaradzenia problemom wynikającym z folwarcznego zarządzania zakładami pracy. Rozczarowana PO posłanka nie odkrywa może Ameryki, ale zwraca uwagę na ważne dla kraju problemy. – Mucha reprezentuje rzadki typ parlamentarzysty, który czyta dwie książki w tygodniu – komentował jeden ze współpracowników Hołowni. Jak dodał, jej „deklaracja ideowa” została bardzo dobrze przyjęta w Polsce 2050.

Czytaj też: Jedna czwarta wyborców porzuciła PiS. Tym razem na dobre?

Wyzwanie dla Platformy

Dwa transfery parlamentarne i jeden (we wtorek) lokalny: Maciej Żywno, radny sejmiku wojewódzkiego na Podlasiu, były tamtejszy wojewoda i wicemarszałek. Cała trójka wybrana z list KO. Hołowniowcy w dość wyraźny sposób starają się sprowokować Koalicję, by zaatakowała, a tym samym potraktowała Polskę 2050 jak równego przeciwnika. Wyzwanie, jakie Hołownia rzuca KO i PO, jest jeszcze lepiej widoczne na tle kłopotów Platformy, która 24 stycznia obchodziła 20-lecie istnienia. Okrągła rocznica i publikacja nowej deklaracji ideowej zostały przesunięte w związku z pandemią. Główną aktywnością w dniu rocznicy było więc publikowanie okolicznościowych grafik w mediach społecznościowych.

Hołownia 22 stycznia zorganizował wydarzenie pod (mylącym) tytułem „Wiemy jak – plan dla Polski”. Wbrew nazwie nie przedstawił bowiem programu swojego ruchu, lecz rozpisany na pół roku plan jego przedstawiania. To zaś może być dla KO większy problem. Gdyby lider Polski 2050 raz wystąpił, opowiedział o programie i wrócił do zwykłej aktywności, to pewnie wszyscy szybko by o jego postulatach zapomnieli. Tymczasem regularnie przez pół roku będzie starał się dowodzić, że w przeciwieństwie do reszty opozycji jest gotów na przejęcie władzy, i próbował zepchnąć Koalicję z fotela lidera obozu antypisowskiego.

Czytaj też: Czy Hołownia zaszkodzi swojemu ruchowi

Hołownia ma swoje problemy

Łyżką, a w dłuższej perspektywie być może i chochlą dziegciu stać się mogą problemy wewnętrzne ruchu Hołowni. W zeszłym tygodniu ujawniły się w nim dwa konflikty. Po pierwsze, lider lubelskich struktur stowarzyszenia Polska 2050 Jakub Jakubowski zrezygnował ze stanowiska, zarzucając centrali, że zaskoczyła lokalnych działaczy transferem Muchy. Po drugie, czwórka powiatowych liderów ze Śląska opuściła stowarzyszenie, zarzucając wojewódzkiemu zarządowi brak współpracy, niewspieranie wolontariuszy, brak transparentności i kolesiostwo. Opublikowali przy okazji filmik, który szybko trafił do mediów.

Zarząd stowarzyszenia długo kazał czekać na reakcję, a opublikowane oświadczenie było niemal kompletnie pozbawione treści (początkowo nie można było nawet się do niego dostać bez znajomości linku). Liderzy nie podjęli decyzji personalnych, jedynie zapowiedzieli „wprowadzenie dodatkowych procedur mających na celu usprawnienie przepływu informacji”. Nie brzmi to przekonująco.

Czytaj też: Będzie partia Hołowni. Trzeba zakończyć te katastrofalne rządy

Reszta opozycji przysypia

Nawet jednak mimo napięć wewnętrznych Polska 2050 sprawia dziś wrażenie najbardziej dynamicznej siły na opozycji. Podbiera innym parlamentarzystów, organizuje wydarzenia medialne, wkrótce zacznie pokazywać program. Tymczasem reszta opozycji przysypia. Lewica zawiesiła kongresy programowe i wciąż nie może (choć nie z własnej winy) sfinalizować połączenia SLD i Wiosny. PSL próbuje rozruszać markę Koalicji Polskiej, ale jego notowania niezmiennie orbitują wokół progu wyborczego. Z kolei PO zdawała się zaskoczona nawet własnymi 20. urodzinami.

Polska 2050 wyprzedziła już zarówno PSL, jak i Lewicę. Została KO. Jeśli więc Koalicja nie chce stracić statusu głównej siły opozycji, musi się obudzić. Piłka jest po stronie Borysa Budki.

Czytaj też: Niezborna opozycja

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną