Liberalny zwrot stał się faktem. 44 proc. Polek uważa, że aborcja do 12. tygodnia ciąży powinna być dopuszczalna, jeśli taka jest decyzja kobiety. 38 proc. opowiada się za powrotem do stanu sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego, czyli do tzw. kompromisu. Jedynie 7 proc. optuje za całkowitym zakazem usuwania ciąży. A zgadza się z ostatnim wyrokiem TK 2 proc.! Te dane dotyczą wszystkich Polek w przedziale wiekowym 18–40 lat.
Ankietowane zostały dodatkowo podzielone na trzy grupy wiekowe: najmłodszą (18–24), średnią (25–30) i najstarszą (31–40). I okazuje się, że to ważna zmienna. Najmłodsze Polki są jednocześnie najbardziej liberalne. W tej grupie aż 57 proc. opowiada się za całkowitą legalizacją aborcji, a jedynie 29 proc. chce powrotu do „kompromisu”. W grupie średniej i starszej głosy za liberalizacją i powrotem do kompromisu rozkładają się bardziej równomiernie – po około 40 proc. Jak można się było spodziewać, wieś jest w tych kwestiach bardziej konserwatywna, ale poparcie dla łagodzenia przepisów i tak jest tu dość wysokie – za zliberalizowanym prawem opowiedziało się 37 proc. ankietowanych, a za powrotem do „kompromisu” – 39 proc. Dla porównania w elektoracie wielkomiejskim tę pierwszą opcję wybrało prawie 60 proc. ankietowanych, a drugą – 35 proc. Nie zaskakuje rozkład geograficzny: aż 83 proc. kobiet w wieku 18–40 lat z Zachodniopomorskiego jest za liberalizacją przepisów aborcyjnych, a tylko 27 proc. z Podkarpackiego. Z drugiej strony, jeśli dla ponad jednej czwartej Polek z bastionu PiS nawet powrót do aborcyjnego kompromisu to za mało, to ten „biblijny pas” polskiej prawicy nie jest takim monolitem, jakim się wydawał.
To idzie młodość
Wyniki naszego sondażu potwierdzają się w innych, realizowanych w podobnym czasie badaniach.