Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Co ujdzie Obajtkowi na sucho? Wszystkie afery prezesa Orlenu

Daniel Obajtek podczas konferencji ORLEN Team 2020 w Warszawie Daniel Obajtek podczas konferencji ORLEN Team 2020 w Warszawie Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Daniel Obajtek zna zasady: nigdy do niczego się nie przyznawaj, idź w zaparte i za nic nie przepraszaj. Czym bardziej będziesz brutalny i bezczelny, tym większa szansa, że ujdziesz cało.

Daniel Obajtek złożył w CBA wniosek o pilną „weryfikację finansów”. Swoich finansów. Musi mieć tam niemałe wpływy, skoro daje tej potężnej instytucji całe dziesięć dni na ponowne sprawdzenie jego oświadczeń majątkowych, nabytków i transakcji. Czyżby wynik kontroli już leżał w „teczce do podpisu”? Śledczy nie interesowali się jak dotąd upublicznionym niedawno kompromitującym Obajtka nagraniem, będącym dowodem na bezprawne kierowanie przez niego spółką w czasie pełnienia funkcji samorządowej, chociaż dysponowali nim od lat.

Certyfikat krystalicznej czystości, który najpewniej CBA wyda Obajtkowi niebawem, nie będzie wart papieru, na którym go wydrukują, ale to nieważne. Ważne, żeby wyborcy PiS myśleli inaczej. Im opowiada się bajkę o niezłomnym rycerzu Danielu, który musi potykać się ze zdrajcami i wrogami narodu, bo walczy o polską ropę i polski biznes. Bajka jak bajka. Ważne, że ma dalszy ciąg. Skoro każdego dnia idą nowe przecieki do prasy na temat różnych cwaniackich interesików Obajtka, to można przypuszczać, że ciąg dalszy nastąpi. Zgodnie z regułami technologii „niszczenia człowieka” śmiertelny cios musi paść na końcu. Poczekamy, zobaczymy.

Swoi są wszędzie, więc spokojnie

Trochę tańczymy, jak nam usłużni dostarczyciele przecieków zagrają. Oburzamy się i domagamy wyciągnięcia konsekwencji. A mamy inne wyjście? Zresztą presja ma znaczenie. Warto zbierać w jedno i podsumowywać wątpliwości prawne i moralne narastające wokół osób publicznych w związku z ukazującymi się na ich temat materiałami dziennikarskimi. Bo grube ryby potrafią mieć tak wiele na sumieniu, że kolejne sprawy, z których każda z osobna mogłaby być całkowicie pogrążająca, zaczynają stapiać się z całą resztą w jedną magmę.

Reklama