Kraj

Coś drży, coś pęka. Jak maleje pozycja Kaczyńskiego

Nie ma w koalicji chemii, nie ma zaufania ani wiary we wspólną przyszłość. Nie widać również gotowości do ustępstw. Nie ma w koalicji chemii, nie ma zaufania ani wiary we wspólną przyszłość. Nie widać również gotowości do ustępstw. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Lista kłopotów Jarosława Kaczyńskiego jest już niemal tak długa jak spis nieruchomości Daniela Obajtka. Czy lider PiS w końcu wywróci stolik?

Tekst Wojciecha Szackiego w środę w tygodniku „Polityka” i we wtorek na Polityka.pl.

Epidemia – choć kilkakrotnie już pokonana („wirus jest w odwrocie”) – szaleje, notowania słabują, trwa otwarta wojna ministra sprawiedliwości z premierem, większość w Sejmie jest krucha jak porcelana, koalicjanci brykają, zaprzyjaźnieni publicyści marudzą, prezes NIK Marian Banaś straszy kontrolami (i wygląda na to, że wie, co najbardziej zaboli rządzących), rodziny smoleńskie domagają się audytu pracy podkomisji Antoniego Macierewicza, w Rzeszowie trwa rywalizacja kandydatki PiS z kandydatem ziobrystów.

1 kwietnia najśmieszniejszym – co nie znaczy, że wesołym – żartem było działanie systemu odpowiedzialnego za zapisy na szczepionki; terminy kwietniowe przypadły nagle czterdziestolatkom, co rządzący po paru godzinach konsternacji zrzucili na błąd systemu. „Zjednoczona Prawica ciężko chora na covid. Już pod respiratorem” – diagnozuje na Twitterze blogerka (i członkini PiS) znana jako Ufka.

Polityk koalicji: – Postępuje dekaczyzacja Polski. Kaczyński ma coraz mniejszy wpływ na rzeczywistość, nawet na rzeczywistość we własnym obozie.

Teoretycznie da się to wszystko jeszcze posklejać, klub PiS się nie rozpadł, Sejm trwa. „Jesteśmy lojalnymi koalicjantami” – przekonują gowinowcy i ziobryści.

Bieda w tym, że koalicjanci po swych deklaracjach lojalności dodają liczne „ale” („ale tego nie poprzemy”, „ale z premierem się nie zgadzamy”, „ale żądamy renegocjacji umowy koalicyjnej”), które każą w tę lojalność, dobre intencje i ogólnie chęć porozumienia wątpić (…).

Nie ma w koalicji chemii, nie ma zaufania ani wiary we wspólną przyszłość. Nie widać również gotowości do ustępstw; dla liderów Zjednoczonej Prawicy słowo „kompromis” jest najwyraźniej synonimem słowa „porażka”. Nie udało się nawet uchwalić nowej wersji nowelizacji ustawy o działach (pierwszą w styczniu zawetował prezydent), bo nie podoba się ona ziobrystom. A konflikty toczą się już w świetle reflektorów. To, że już nikt nie dba o pozory, pokazuje, jak zmalała pozycja Kaczyńskiego.

Tekst Wojciecha Szackiego w środę w tygodniku „Polityka” i we wtorek na Polityka.pl.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną