Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Premier wiedział, że łamie prawo. A prawnicy dali alibi

Premier Mateusz Morawiecki Premier Mateusz Morawiecki Roman Bosiacki / Agencja Gazeta
NIK dotarła do opinii prawnych, jednoznacznie stwierdzających, że jeśli premier zarządzi wybory kopertowe, będzie to bezprawne. Ale i do opinii, które miały to przykryć. Wiele to mówi o obyczajach rządzących i o morale prawników.

Premier Morawiecki wiedział, że działa bezprawnie, zarządzając „wybory kopertowe”, w wyniku których skarb państwa stracił co najmniej 73 mln zł. Takie wnioski płyną z dokumentów, które uzyskała NIK z kancelarii premiera. NIK, a za nim Onet dotarł do opinii prawnych, które jednoznacznie stwierdzały, że jeśli premier zarządzi wybory kopertowe, będzie to bezprawne i narazi go na odpowiedzialność cywilną i karną. A także do opinii – „dupokrytek” zamówionych już po tym, jak premier zarządził te wybory. To wiele mówi o obyczajach rządzących, ale też o morale prawników.

Czytaj też: PiS znalazł 70 mln zł dla poczty za wybory widmo

Nie dla Ziobry kwity na premiera

Wiele o rządzących i stanie państwa PiS mówi też zachowanie NIK: dotarłszy do dokumentów, które są dowodem na popełnienie przez premiera przestępstwa, NIK nie decyduje się zawiadomić prokuratury, a nawet nie robi wystąpienia pokontrolnego, ponieważ: „Mając na uwadze fakt, że działania objęte kontrolą dotyczyły sytuacji ekstraordynaryjnej, która ma znikome szanse na powtórzenie się, Najwyższa Izba Kontroli odstępuje od formułowania wniosków pokontrolnych w zakresie nieprawidłowości przedstawionych w niniejszym wystąpieniu”.

Onet spekuluje, że szef NIK Marian Banaś postanowił nie dawać nielubianemu przez siebie Zbigniewowi Ziobrze kwitów na nielubianego przez Ziobrę premiera Morawieckiego.

Reklama