Po stu nowych obwodnicach sunie milion samochodów elektrycznych, a nad bezpieczeństwem ruchu czuwają policyjne drony. Tego będziemy się trzymać.
Nie byłoby zaskoczeniem, gdybyśmy się dowiedzieli, że w odbudowanym Pałacu Saskim powstanie Muzeum Prawa i Sprawiedliwości lub inny pomnik „ku czci”. Byłoby to logiczne i konsekwentnie przygotowane. Najpierw wyjmuje się plac Piłsudskiego z gestii miasta Warszawy i przekazuje rządowi pod absolutnie wydumanymi i kłamliwymi „względami bezpieczeństwa”. (Jakie to „względy”? – Nie mam pańskiego płaszcza i co pan mi zrobi?). Następnie stawia się tam pomniki, które zamiast nas łączyć – dzielą, nie tylko dlatego, że trzeba pilnować ich okrągłą dobę.
Polityka
26.2021
(3318) z dnia 22.06.2021;
Felietony;
s. 96