Lex TVN (ostatnio też „lex Suskiego”), czyli nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji zgłoszona w czasie, gdy TVN ubiega się o przedłużenie koncesji dla swojego kanału informacyjnego, było przedmiotem dzisiejszych obrad sejmowej komisji kultury i środków przekazu. Posłowie PO, potem także Polski 2050, wnioskowali wprawdzie, by zrzucić poprawkę z agendy i wstrzymać się z pierwszym czytaniem do czasu, aż będą im znane wszystkie ekspertyzy na ten temat. W międzyczasie pojawiły się też inne wątpliwości, o czym niżej. Jak wyjaśniała wiceszefowa komisji Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO), projekt „narusza co najmniej cztery artykuły konstytucji, traktat USA–Polska, psuje nam opinię w świecie i likwiduje wolność słowa”.
Ważny argument, w sumie oczywisty i też zlekceważony, przywołał Wojciech Szymczak z Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej: – Każda ustawa powinna zawierać normy generalne i abstrakcyjne, a ta jest wymierzona w cel konkretny i indywidualny. Projekt nazwał szkodliwym, wadliwym i zbędnym, grożącym m.in. utratą wiarygodności w oczach zagranicznych inwestorów i postępowaniami odszkodowawczymi.
Wniosek o odroczenie posiedzenia wracał dziś wielokrotnie i przepadał. „Rzecz dziwna, że nie pozwala się polskiemu parlamentowi pracować nad uszczelnieniem systemu europejskiego”, replikował Marek Suski z PiS, wnioskodawca i twarz projektu.
Ostatecznie, po niespełna sześciu godzinach posiedzenia, komisja przyjęła nowelizację z poprawkami Suskiego i koła Kukiz ′15. Utrąciła za to poprawki Porozumienia Jarosława Gowina, Polsce 2050 nie udało się przebić z postulatem ochrony praw nabytych, a Platformie – z wnioskami o przerwę w obradach do czasu, aż ustawa zostanie poprawnie sformułowana.