Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Jak nie podwyższać pensji politykom

Większość podwyżek dla polityków wejdzie w życie na podstawie rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy. Większość podwyżek dla polityków wejdzie w życie na podstawie rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Politycy i urzędnicy państwowi powinni przyzwoicie zarabiać. Ale w państwie demokratycznym nie tak się to robi.

To już zaczyna być tradycja tej kadencji Sejmu, że latem zajmujemy się podwyżkami pensji dla polityków. Generalnie chodzi o to, żeby suweren odpoczywający na zasłużonych wakacjach całej tej operacji nie zauważył, a nawet jak kątem oka zauważy, to machnie ręką. Politycy PiS tej mało subtelnej socjotechniki nawet nie próbują ukrywać.

A problem rzeczywiście istnieje, bo w Polsce politycy zarabiają mało, zwłaszcza po decyzji Jarosława Kaczyńskiego z 2018 r. Krzysztof Brejza (PO) ujawnił wtedy, że ministrowie rządu Beaty Szydło pobierali po cichu drugie pensje. Prezes PiS wyszedł wówczas do dziennikarzy i stwierdził, że „vox populi, vox Dei”, a „do polityki nie idzie się dla pieniędzy”. I ogłosił wielkie cięcie pensji o 20 proc. – od posłów i senatorów po samorządowców oraz prezesów państwowych spółek. O PRL mówiło się, że bohatersko zwalcza wywołane przez siebie trudności, nie inaczej jest teraz z PiS. Pensje polityków trzeba podwyższyć, bo niedawno się je obniżyło. „Czego nie rozumiesz?” – jak ironicznie pytał Ryszard Ochucki w „Misiu”.

Czytaj też: Kaczyński schował pazurki Szydło i pokazał swoje

Zarabiają za mało

Problem niskich pensji polityków istniał jednak i wcześniej, w szczególności dotyczył dwóch grup: tzw. wiceministrów, czyli podsekretarzy stanu, oraz posłów i senatorów. Wszyscy, którzy zajmują się obserwowaniem polskiej polityki, wiedzą, że jesteśmy krajem, który w dużym stopniu opiera się na pracy wiceministrów.

Reklama