Pielęgniarka w Polsce to zawód deficytowy. Proporcjonalnie mniej jest tylko na Litwie. W Polsce jest niespełna 230 tys. pielęgniarek, więc na tysiąc mieszkańców przypada zaledwie 5,2 pielęgniarki. Średnia w UE to niemal dwa razy tyle – 9,4. W dodatku średnia wieku w tym zawodzie w Polsce to 53 lata. Od początku pandemii liczba pielęgniarek spadła o 10 proc. Odeszły na emeryturę, zrezygnowały z pracy. 136 zmarło na Covid-19.
Absolwenci pielęgniarstwa w większości planują wyjazd z Polski. – Sytuacja jest naprawdę dramatyczna – mówi Gilbert Kolbe, 25-letni pielęgniarz z Warszawy, od trzech lat pracujący w zawodzie. – Brakuje personelu we wszystkich szpitalach. On wyjeżdżać nie chce. Wierzy, że kiedyś płace pielęgniarskie wzrosną, warunki pracy się poprawią, i postanowił zachęcać innych, by też zostali. W warszawskiej Izbie Pielęgniarek i Położnych jest w zespole zajmującym się social mediami. We współpracy z miastem stołecznym Warszawa organizuje akcję promocji pielęgniarskiego zawodu skierowaną do maturzystów.
Na podstawie danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) opracował mapę, poprzez którą pokazał, jak źle jest z liczbą pielęgniarek i pielęgniarzy w Polsce w porównaniu do naszych sąsiadów. Opublikował mapę na swoim profilu na portalu społecznościowym razem z apelem do obecnych i przyszłych maturzystów, przekonując ich, że pielęgniarstwo to wspaniały i pełen możliwości zawód.
„Prawa rynku i nieustannie zmniejszająca się liczba pielęgniarek w niedalekiej przyszłości zaowocują podniesieniem zarobków” – pisze Kolbe. Komentarze pod postem są w większości sceptyczne: „Bardzo wzniosłe, ale nikt swojej rodziny nie nakarmi ideałami”.