W miasteczku Krynki na ulicach ludzi mniej niż zwykle, policji za to dużo więcej. Na stację benzynową „Rolnik” podjeżdża tankować wojsko. Pierwszy poranek w podlaskiej części stanu wyjątkowego, czyli strefie W, jak mówią miejscowi, upływał leniwie.
W maleńkiej wiosce Usnarz Górny (gm. Szudziałowo), gdzie od połowy sierpnia na polsko-białoruskiej granicy ciągle przebywają uchodźcy, już w czwartek przed północą nie było żadnych kamer ani dziennikarzy. Na wjeździe do wsi stoi patrol policji legitymujący każdego obcego, który próbuje się zbliżyć, i uprzedzający o konsekwencjach w razie nieopuszczenia terenu przed godziną 24. Jakich konsekwencjach? Policjant do końca nie potrafi powiedzieć. Pod znakiem z nazwą miejscowości wisi już dodatkowa tablica: „Obszar objęty stanem wyjątkowym”.
Polityka
37.2021
(3329) z dnia 07.09.2021;
Temat tygodnia;
s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Raport ze Strefy W"