Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Polacy bronią Unii Europejskiej. Czy to może przynieść polityczny przełom?

Polacy bronią Unii. Czy to może przynieść polityczny przełom?

Proeuropejska demonstracja na pl. Zamkowym w Warszawie Proeuropejska demonstracja na pl. Zamkowym w Warszawie Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Kwesta polexitu czy też marginalizacji Polski w Unii Europejskiej w wyniku polityki PiS Jarosława Kaczyńskiego wywołuje realne emocje społeczne. To mógłby być poważny impuls dla opozycji. Mógłby, ale nie musi.

W ponad 120 miastach kilkaset tysięcy Polaków wyszło w niedzielę na ulice, by pokazać swoje przywiązanie do Unii Europejskiej. Najważniejsza demonstracja miała miejsce w Warszawie, według danych stołecznego ratusza mogło w niej uczestniczyć nawet 80–100 tys. osób. To największe manifestacje w kraju od zeszłego roku i protestów wywołanych orzeczeniem Trybunału Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji.

Renata Lis: Populistyczny walec rozjeżdża ciało 30-letniej polskiej demokracji

Po co był skok PiS na Trybunał

Zestawienie tych dwóch wyroków pokazuje zresztą pewnego rodzaju polityczną metodę Jarosława Kaczyńskiego. Próbując zniszczyć niezależność sądów, politycy PiS powtarzają slogany o środowisku sędziowskim jako „pozbawionym demokratycznej reprezentacji”, ergo podejrzanym i niemającym prawa do podejmowania istotnych decyzji. Jednocześnie jednak, gdy trzeba wyjmować kasztany z ognia, czyli przeprowadzić ryzykowne politycznie projekty – takie jak wprowadzenie faktycznego zakazu aborcji czy zaatakowanie nadrzędności prawa europejskiego nad krajowym – pisowcy sami chowają się za togami rzekomo niezależnych sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

To jeden z powodów, dla których PiS dokonał skoku na Trybunał: mianując nielegalnie trójkę sędziów dublerów i wybierając niezgodnie z konstytucją Przyłębską na prezesa.

Reklama