Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Witajcie w Gileadzie. Kolejny pomysł PiS groźny dla kobiet

Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski zaprezentował w Sejmie projekt ustawy o Polskim Instytucie Demografii i Rodziny. Zdjęcie z 15 kwietnia 2021 r. Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski zaprezentował w Sejmie projekt ustawy o Polskim Instytucie Demografii i Rodziny. Zdjęcie z 15 kwietnia 2021 r. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
By lepiej przygotować się do wykonywania swoich zadań, prezes wymyślonego właśnie przez polityków PiS nowego instytutu powinien odbyć kilka podróży studyjnych. Mógłby zacząć od przejętego przez talibów Afganistanu.

PiS chce powołania państwowego urzędu do spraw prokreacji. Poseł Bartłomiej Wróblewski, który doprowadził w Trybunale Julii Przyłębskiej do wyroku antyaborcyjnego, a ostatnio próbował zostać Rzecznikiem Praw Obywatelskich, przygotował już wraz z partyjnymi towarzyszami odpowiedni projekt nowej instytucji z nową i kadencyjną (dwie po siedem lat) fuchą prezesa. Poseł Wróblewski oczywiście nie gwarantuje sobie w ustawie szefostwa – prezes ma być bowiem wybierany w trybie podobnym do wyłaniania szefa IPN. Ale zapewne może liczyć na taki wybór jako ojciec założyciel. Nazwa urzędu ma brzmieć „Polski Instytut Demografii i Rodziny”. I – nomen omen - już w samej ustawie gwarantuje się prawo zatrudniania w nowym urzędzie członków rodziny.

Projekt właśnie wpłynął do Sejmu. Powołanie instytutu ma kosztować 30 mln zł. „Taniocha” w porównaniu np. do „naszpikowanego elektroniką muru” na granicy polsko-białoruskiej. Potem, oczywiście, trzeba go będzie utrzymać – na rządowych pensjach. A także zagwarantować środki na rozmaite analizy i opracowania demograficzne zlecane zapewne wedle starego dobrego mechanizmu rozdawania grantów przez rządowe instytucje, znanego choćby z głośnego ostatnio Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Oficjalnie celem instytutu ma być zwiększenie prokreacji. „Oczywistym jest, że wzrost demograficzny stanowi podstawowy czynnik zapewnienia trwania społeczeństwa oraz jego rozwoju” – czytamy w uzasadnieniu. Faktycznie, bez prokreacji naród nie da rady. Prokreację mają zapewnić opracowania i strategie tworzone przez instytut, jego praca edukacyjna i informacyjna.

Ale chyba nie tylko.

Czytaj też:

  • aborcja
  • Bartłomiej Wróblewski
  • demografia
  • PiS
  • prawa kobiet
  • Reklama