Rządzący udają, że czwartej fali epidemii nie ma. Jak to możliwe, że tak po prostu zgadzają się na to, by znów umarło kilkadziesiąt tysięcy Polaków?
Od miesiąca liczba zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 nieustannie rośnie, jest już blisko 20 tys. dziennie. Infekcji może być jednak pięć razy więcej – tyle wymyka się testom, gdyż ludzie mogą przechodzić covid bezobjawowo lub przechorowują go w domu. Liczba zgonów też rośnie – nawet o 30 proc. tygodniowo. Tzw. czwarta fala się rozpędza (szczyt prognozowany jest na połowę grudnia), ale coś ją odróżnia od poprzednich: nie ma lockdownu ani szczególnych obostrzeń. Paszporty covidowe obowiązują dziś w wielu państwach europejskich – po to, by wejść do restauracji, zanocować w hotelu, poćwiczyć na siłowni.
Polityka
47.2021
(3339) z dnia 16.11.2021;
Temat z okładki;
s. 14