Pisowskie państwo dobrobytu kończy połykać własny ogon i powoli zmierza ku upadkowi. Paradoksalnie to jego główni beneficjenci wystawią mu wkrótce rachunek. Tak już bywa z rozbudzonymi społecznymi aspiracjami: lubią się mścić.
Lepsze jutro było wczoraj? Ikoniczne hasło z murów późnego PRL zapewne nieźle oddaje dzisiejsze nastroje większości z nas. Życie nagle zrobiło się drogie i niepewne. Straszą ceny w sklepach i na stacjach benzynowych, rosną raty kredytów, mają być podwyższone taryfy za prąd. I chyba nikt nie ma już złudzeń, że to trend krótkotrwały. W sondażach dwie trzecie badanych zapowiada zaciśnięcie pasa, tegoroczne święta spędzimy więc w nastroju raczej minorowym. Już jakiś czas temu pokruszyła się propaganda o niegroźnej inflacji, którą z nadwyżką rekompensują rosnące płace.
Polityka
49.2021
(3341) z dnia 30.11.2021;
Polityka;
s. 23
Oryginalny tytuł tekstu: "Lepiej już było"