Rok 2022 może być czasem politycznej zmiany. Teraz albo nigdy?

Opozycja tylko pielęgnująca urazy, hołdująca arcypolskiemu „jakoś to będzie” – PiS samo się wykrwawi, drożyzna, pieniędzy z Unii nie ma i oby tak zostało – odpowiedniego potencjału zmiany wykrzesać już nie zdoła. Tylko jak nie teraz, to kiedy? W nerwówce roku wyborczego może być już za późno.

Max Skorwider Gdyby tak wyciągnąć z Platformy Rafała Trzaskowskiego? Dla niejednego wyborcy tandem Hołownia-Trzaskowski byłby wymarzoną opcją.

Prognozowanie polityki coraz bardziej przypomina wróżenie z fusów. Rok temu o tej porze wydawało się, że już na dobre zdominuje ją kwestia aborcji. O zagrożeniu inflacją dyskutowali wtedy co najwyżej eksperci od polityki monetarnej, a to właśnie drożyzna w największym stopniu kształtuje teraz polityczne hierarchie. Zamiast konfliktu kulturowego mamy bolesny ekonomiczny konkret. Ale nawet pozornie oswojona już pandemia spłatała nam figla. Za sprawą szczepionek miała stopniowo ustępować, tymczasem znów zbiera tragiczne żniwo, a my zażarcie kłócimy się o same szczepienia.

A któż mógł przewidzieć kryzys graniczny i widmo wojny na Wschodzie? Rok 2022 bynajmniej nie będzie pod tym względem klarowniejszy, bo światowy ład coraz bardziej trzeszczy. Czy Putin blefuje? Jak potoczy się konfrontacja na Pacyfiku? Obie te kwestie bez wątpienia będą przecież wpływać na nasze bezpieczeństwo. Ale czy ewentualna eskalacja i wynikające stąd poczucie zagrożenia może raz jeszcze zmobilizować Polaków wokół władzy, czy też raczej unaoczni jej bankructwo i przy okazji wypłucze suwerennościowe upojenie naszej prawicy? Tego również nie potrafimy przewidzieć.

Zresztą nawet zazwyczaj bardziej przewidywalna polityka europejska obarczona jest licznymi znakami zapytania. Bo nie mamy pewności, jak ukształtuje się nowa polityka niemiecka, kto wygra wybory we Francji, a kto na Węgrzech. A to również wpłynie na kształt życia politycznego w Polsce. Od krajowych aktorów niewiele więc w sumie zależy, co najwyżej – w sumie prozaiczna kwestia odblokowania unijnych funduszy. W coraz mniejszym stopniu jesteśmy kowalami własnego losu i warto mieć to na uwadze.

Kto przejmie inicjatywę?

Na przyspieszone wybory raczej się nie zanosi. Ustawowa neutralizacja na kilka miesięcy podwyżek cen energii nawet skłaniała do spekulacji, że władza zechce wykorzystać inflacyjne okienko, aby przeprowadzić szybkie wybory.