Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wielka wojna ojczyźniana w Konfederacji

Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun w Sejmie Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun w Sejmie Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Konfederacja jest coraz bardziej skłócona w kwestii inwazji Rosji na Ukrainę. Czy przetrwa ten kryzys? Kto w jej szeregach wspiera Kreml? Jakie mechanizmy o tym decydują?

Konfederacja w sprawie inwazji na Ukrainę pęka na naszych oczach. Janusz Korwin-Mikke wykleja na Facebooku prorosyjskie fake newsy z kremlowskich portali. Poseł Grzegorz Braun pisze: „Jeśli władze RP mają angażować się w jakiekolwiek »akcje humanitarne«, to przede wszystkim humanitarne wobec Polaków (w PL czy na UKR). Skandalem jest priorytetowe traktowanie problemów bezpieczeństwa, zdrowia czy edukacji sąsiadów i gości przed własnymi rodakami i obywatelami”.

Jego wypowiedzi są cytowane przez kremlowskie media, a on sam dorzuca na Twitterze plakat z napisem: „nie krytykuj Banderowców, bo będziesz ruskim agentem”. Lider Konfederacji w Siedlcach Paweł Wyrzykowski nazywa uchodźców z Ukrainy „gębami do wyżywienia”, „żebrakami” i domaga się ich relokacji do Niemiec.

Czytaj też: Metaporządki, czyli korporacja kontra Konfederacja

Podzieleni konfederaci

Z kolei część kierownictwa konfederatów wprost krytykuje prorosyjskie postawy. Poseł Robert Winnicki pisze: „Kto nie pamięta o ludobójstwie na Wołyniu i nie domaga się prawdy o pomordowanych przez OUN-UPA Polakach, ten jest zaprzańcem i zdrajcą. Kto wymachuje dziś Wołyniem, by nie pomagać kobietom, dzieciom, starszym i chorym uciekającym przed barbarzyństwem Moskwy, ten jest s…wysynem”.

Winnickiemu może chodzić o eksposła korwinistów i kandydata na eurodeputowanego Jacka Wilka, który po rosyjskiej inwazji pisze na Facebooku: „nie wolno nam również NIGDY, PRZENIGDY zapomnieć o 130000 naszych rodaków bestialsko wymordowanych przez UPA w czasie Rzezi Wołyńskiej”. Z kolei Artur Dziambor otwarcie nawołuje Mikkego do opamiętania i niedania „się wkręcać rosyjskiej MaBeNie”. Padają na Twitterze mocne słowa i widać w sztabie narastający komunikacyjny chaos. Skąd to pęknięcie?

Dziwić może raczej proukraińska postawa polityków nacjonalistycznych. Już od powstania Konfederacja była bowiem rzecznikiem zbliżenia z Kremlem i ostrym krytykiem Ukrainy. Ma też w swoich szeregach polityków, których uznać można za część aparatu propagandowego Moskwy. Także w ideologii endeckiej deprecjonowanie Ukrainy i jej ambicji narodowych było obecne już przed II wojną światową.

Czytaj też: Konfederaci z Auschwitz na ustach. Chcieli awantury i ją mają

Korwin-Mikke i Putin

Korwin-Mikke nie pierwszy raz z sympatią wypowiada się o Putinie. Jako wróg demokracji i sympatyk autorytaryzmu wielokrotnie chwalił dyktatora za twarde rozliczanie się z opozycją, siłowe rozwiązywanie konfliktów i postawę w polityce międzynarodowej. Na tym jednak nie kończy się jego wsparcie dla Rosji. Tuż po aneksji Krymu wraz ze swoją asystentką Liliją Moszeczkową udał się na półwysep, gdzie odbywał oficjalne spotkania z lokalnymi politykami intensywnie relacjonowane przez rosyjskie media. Polski MSZ uznał tę wizytę za „wysoce nieodpowiedzialną” i stwierdził, że „RP wraz z całą Unią Europejską i znaczącą częścią wspólnoty międzynarodowej nie uznają rosyjskiej aneksji Krymu oraz zdecydowanie odcinają się od wszelkich działań i wypowiedzi noszących znamiona legitymacji aktów łamania prawa międzynarodowego i integralności terytorialnej Ukrainy przez Federację Rosyjską”.

Ciekawą postacią w tym kontekście jest Moszeczkowa. To Rosjanka urodzona w Donbasie, od lat uczestnicząca w Polsce w antyukraińskich demonstracjach, zaprzyjaźniona z prokremlowskim gangiem motocyklowym Nocne Wilki. Jej nazwisko można znaleźć w ujawnionej przez hakerów z grupy CyberHunta i Cyber Alliance korespondencji Białorusina Aleksandra Usowskiego. To agent wpływu Kremla uznawany przez ABW za szpiega, współpracownik redaktora naczelnego kremlowskiej agencji informacyjnej Regnum Modesta Kolerowa oraz Igora Girkina, ps. „Striełkow”, byłego szefa sztabu donbaskich separatystów. Z dostępnych w sieci maili wynika, że Moszeczkowa pełniła funkcję łączniczki pomiędzy Usowskim a środowiskiem korwinistów (oficjalnie chodzi o wywiad dla rosyjskich mediów: Usowski przesyła pytania, a Moszeczkowa odsyła wstępne odpowiedzi).

Czytaj też: Jak algorytm FB dokarmia skrajną prawicę

Braun i III wojna światowa

Dla posła Brauna niechęć do Ukrainy to połączenie kilku składników: mesjanistycznej wizji roli dziejowej Polski, fascynacji przedwojennym polskim nacjonalizmem, niemożności odrzucenia dawnych resentymentów i – bez niespodzianki – również obecnych w jego otoczeniu kremlowskich agentów wpływu. Braun uważa, że światu grozi wynikająca z żydowskiego podpuszczania atomowa III wojna światowa, a Polska w wyniku błędnych decyzji geopolitycznych będzie polem bitwy. Jakie to decyzje? Wspieranie USA, sojusz z Ukrainą i niechęć do Rosji.

Ideologia to jednak niejedyna przyczyna prorosyjskiej postawy Brauna. Otacza się on wieloma działaczami mającymi bliskie związki z kremlowską agenturą wpływu. Przykładem niech będzie sztab Brauna z 2015 r. i szeregi partii, kolejno: Szczęść Boże, Pobudki, a potem Korony. W Krakowie zapleczem niedoszłego prezydenta zajmował się Sławomir Marczewski, prorosyjski korwinista z UPR i KNP oraz nacjonalista z Obozu Wielkiej Polski. W marcu 2015 r. pisał na FB: „syjoniści patrząc na Ukrainę, Polskę i Rosję, zacierają ręce, mówiąc: »jest interes do zrobienia i nie da się na nim stracić«”. W 2016 r. do jego domu wkroczyli funkcjonariusze ABW. Marczewski miał bowiem dwa lata wcześniej razem z członkami prorosyjskiej Zmiany pojechać do Ukrainy, by tam niszczyć pomniki UPA i Stepana Bandery. Cel? Obarczenie przez Ukraińców winą za te akty wandalizmu lokalnych Polaków. Wedle ABW akcja była finansowana przez Rosję.

Przewodniczącym komitetu wyborczego Brauna w 2015 r. był z kolei amerykański Polonus i komandor Międzynarodowych Rajdów Katyńskich Wiktor Węgrzyn. Zmarł w 2017 r., był żarliwym obrońcą przejazdu po Polsce Nocnych Wilków. Zapowiadał, że motocykliści „Rajdu Katyńskiego” przywitają ich chlebem i solą w Terespolu, a także deklarował, że w Polsce rozpętano przeciw nim „histeryczną nagonkę”. Nocne Wilki są objęte sankcjami przez USA za tworzenie na Krymie oddziałów prorosyjskiej milicji i pomoc w przejęciu władzy przez Kreml na półwyspie.

Czytaj też: Grzegorz Braun może wszystko?

Szczęść Boże i GRU

Pełnomocnikiem komitetu wyborczego Szczęść Boże w okręgu 22 (rejon Krosna i Przemyśla) był Andrzej Zapałowski. Współpracę z Ukrainą uważa za bezsensowną, gdyż jego zdaniem jest ona państwem upadłym, w którym rządzi banderowski reżim, zaś on sam domaga się na granicy trzymetrowego płotu o długości 500 km. Zapałowski jest też zwolennikiem zbliżenia w relacjach z Rosją. Już kilkanaście razy występował w Sputniku. Wypowiadał się dla stacji Ruposters i Pravda TV oraz agencji informacyjnych Regnum i NewsBalt. Wszystkie one związane są z rosyjskimi władzami lub oligarchami. Ma też na koncie liczne publikacje dla Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych, think tanku założonego przez oskarżonego w procesie o szpiegostwo na rzecz Federacji Rosyjskiej Mateusza Piskorskiego. W maju 2018 r. prezydencki minister Paweł Soloch w imieniu BBN zażądał od IPN usunięcia Zapałowskiego z grona uczestników konferencji na temat polskiej myśli geopolitycznej. Zapałowski kandydował z list Konfederacji do Sejmu i Parlamentu Europejskiego.

Najważniejszą jednak prorosyjską współpracowniczką Brauna jest Agnieszka Piwar z polskiego oddziału Sputnika. Od lat związana jest z mediami katolickimi – a to jako absolwentka Podyplomowego Studium Dziennikarskiego na Papieskiej Akademii Teologicznej, a to doktorantka na KUL, a to jako sekretarz Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy. Od kilku lat organizuje „dziennikarskie” wyjazdy do Rosji – w Kaliningradzie, Moskwie, Petersburgu, Czeczenii czy Soczi uczestnicy spotykają się z rosyjskimi władzami czy biorą udział w konferencjach prasowych. Wyjeżdżają z nią z jednej strony faszyzujący falangiści i fundamentaliści religijni, z drugiej – zwolennicy partii Zmiana i „lewica antyimperialistyczna”. Była też bliską współpracowniczką wydalonego z Polski jako persona non grata dziennikarza Leonida Swiridowa. Jego wydalenie zbiegło się z rozbiciem siatki GRU w Polsce. Swiridow od lat aktywny jest wśród polskich zwolenników zbliżenia z Kremlem i wspiera ich w tych działaniach. Piwar, on i Braun mają wspólne zdjęcia z wycieczki do Moskwy. Wykonane, dodajmy, trzy lata po wydaleniu Swiridowa.

Konfederacja: Stand-uperzy czy realna siła

Czy Konfederacja przetrwa?

Widać wyraźnie, że mechanizm jest następujący: wystarczy namierzyć polityka o dużych ambicjach, niewyparzonym języku i braku medialnych skrupułów, który jednocześnie z powodów ideologicznych darzy sympatią jakiś element rosyjskiego władztwa. Kolejnym krokiem jest nawiązanie kontaktu przez łącznika z ośrodkiem rosyjskim i wsparcie występujących w takiej osobie tendencji – a to atrakcyjną wycieczką, a to występem w mających wielomilionową widownię rosyjskich mediach, a to wysokim honorarium za bycie „obserwatorem” wyborów w którymś z sojuszniczych wobec Rosji państw.

Krok po kroku wciąga się taką osobę w kolejne prorosyjskie, ale już bardziej kontrowersyjne działania – konferencję prasową krytykującą „faszystowską Ukrainę”, wyjazd na nielegalnie anektowany Krym, do rządzonej żelazną ręką przez Ramzana Kadyrowa Czeczenii czy namawia do jakichś atakujących Zachód słów.

Na końcu tej drogi są takie wypowiedzi jak te Korwin-Mikkego czy Brauna, którzy, mogę się założyć, sądzą, że po prostu „myślą samodzielnie”, a stają się małym trybikiem w rosyjskiej wojennej propagandzie. Czy są płatnymi agentami – nie sądzę. Czy są „pożytecznymi idiotami” – już zdecydowanie bardziej. Czy ma to znaczenie w kontekście ponoszenia przez nich ewentualnych konsekwencji – w ogóle.

Czy Konfederacja przetrwa tę inwazję? Może być jej bardzo trudno. Putin już nie stawia na miękki wpływ i dezinformację, tylko nagą siłę. Ludzie pokroju Korwina czy Brauna nie są mu już potrzebni.

Czytaj też: Narodowcy rozgościli się w polskiej polityce na dobre

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną