Na koniec dnia rzecz na obecnym etapie rozstrzygnie się między PiS a UE, którą opozycja dzielnie wesprze.
Czy wojna za naszą wschodnią granicą przyczyni się w jakiś sposób do spadku intensywności politycznego konfliktu wewnętrznego oraz polsko-polskiego „restartu”? Patrząc trzeźwym okiem, wydaje się, że nic na poważniejszą i trwalszą zmianę nie wskazuje. Owszem, w sytuacji pojawienia się nagłego zagrożenia pierwszym odruchem bywa często „gromadzenie się wokół flagi”, czyli powiewającego nią rządu, ale nie jest to odruch długotrwały. Jeśli przyjrzeć się historii, to oczywiste zagrożenie zewnętrzne w końcu XVII i początkach XVIII w.
Polityka
13.2022
(3356) z dnia 22.03.2022;
Komentarze;
s. 9