Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Doczołgać się do urn

Byle doczołgać się do urn. Wojna wojną, PiS obrał kurs na trwanie

Polacy coraz częściej obawiają się, że będzie im się gorzej żyło i nie widzą w rządzie gwaranta ich bezpieczeństwa materialnego. Polacy coraz częściej obawiają się, że będzie im się gorzej żyło i nie widzą w rządzie gwaranta ich bezpieczeństwa materialnego. Paweł Wodzyński / EAST NEWS
Po wojennym szoku i skorzystaniu z „efektu flagi” władza szybko wraca do swojej polityki i już planuje kolejne akcje i kampanie. Rządząca prawica zaczyna znowu wewnętrzne podchody.
Z rozmów z politykami PiS wynika, że masterplanem na resztę kadencji jest dotrwanie do wyborów w możliwie dobrej kondycji i w pełnym składzie, w czym ma pomóc nie tylko koniunktura międzynarodowa, lecz także wyskrobanie resztek z budżetu.Paweł Wodzyński/EAST NEWS Z rozmów z politykami PiS wynika, że masterplanem na resztę kadencji jest dotrwanie do wyborów w możliwie dobrej kondycji i w pełnym składzie, w czym ma pomóc nie tylko koniunktura międzynarodowa, lecz także wyskrobanie resztek z budżetu.

PiS zaczyna przygotowania do kampanii parlamentarnej. – Spokojnie, nie chodzi o przyspieszone wybory. Opozycja i dziennikarze są tak rozedrgani, że każdy ruch PiS, każde rutynowe spotkanie na Nowogrodzkiej czytają jako zapowiedź skrócenia kadencji Sejmu. A prawda jest taka, że kampanię trzeba planować z wyprzedzeniem, powołać zespoły, które będą się tym zajmowały, rozruszać partię, wyjść do wyborców, pokazać jakieś pomysły – mówi polityk z otoczenia Mateusza Morawieckiego.

PiS, jak słyszymy, ma w planach na wiosnę objazd najważniejszych polityków po kraju oraz kampanię negatywną „mającą pokazać obłudę opozycji”. Nic nie jest jednak przesądzone, wszystko zależy od rozwoju sytuacji w Ukrainie. Jeśli natężenie działań wojennych się nie zmniejszy, plany czysto polityczne zostaną przełożone.

Wybory? Mam już zamawiać billboardy? – żartuje inny rozmówca POLITYKI z obozu władzy. I dodaje: – Po pierwsze, nie mamy pewności, że wygramy, a lepiej jest rządzić półtora roku dłużej niż krócej. Po drugie, Donald Tusk powiedział już, że w czasie wojny w sąsiednim państwie przyspieszone wybory byłyby nieodpowiedzialnością, a bez PO nie będzie większości do skrócenia kadencji. Po trzecie, nawet gdybyśmy się zdecydowali na podanie rządu do dymisji, to wcale nie musiałoby to doprowadzić do wyborów, bo konstytucja wymaga trzech prób powołania rządu. W jednym z tych kroków premiera wskazuje Sejm, a w klubie PiS jest kilku, a może nawet kilkunastu posłów, którzy w imię własnych interesów mogliby poprzeć rząd powołany przez opozycję. Jarosław Kaczyński nie pójdzie na takie ryzyko.

Każdy czegoś chce

Prezes PiS, jak przekonują politycy z koalicji, utrzymuje kurs na trwanie. Wojna wojną, wielka polityka wielką polityką, a Kaczyński stale musi konserwować sejmową większość, utrzymywać szyki w jakim takim porządku i dbać o równowagę sił w obozie władzy.

Polityka 17.2022 (3360) z dnia 19.04.2022; Polityka; s. 26
Oryginalny tytuł tekstu: "Doczołgać się do urn"
Reklama